Jasio uratowany!
Aktualizacja 29.03.2022
A oto i zapowiadany wczoraj film z Jasiem. Ale nie tylko z nim! Kolejno możecie zobaczyć Karmelkę i Kamyka, Antosię, Jasia, Anielkę i na końcu Talarka. W tle przewija się jeszcze zad Łatki. Była zajęta sobą, nie miała ochoty na pozowanie. Jej prawo. Wszystkie kucyki zostały uratowane przed rzeźnią. Żyją dzięki Waszej pomocy. Każdy z nich znalazł bezpieczne schronienie w Benkowie.
Przypominamy, że część naszych podopiecznych czeka na dobre domy. Jeśli masz możliwość dania domu koniowi, serdecznie zapraszamy do kontaktu bezpośrednio z Michałem – 506 349 596. Oprócz takich maluszków, na nowe domy czekają również duże konie. Każdy inny, każdy wyjątkowy.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Pomoc dla Jasia”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Aktualizacja 21.12.2021
Szanowni Państwo! Tydzień dopiero się rozpoczął a już takie dobre wieści! Udało się nam uratować Jasia!
Jasio to kucyk którego znaleźliśmy u handlarza, w opłakanym stanie, chorego i słabego. Jesteśmy ogromnie wzruszeni, że tak szybko uzbieraliśmy środki nie tylko na wpłacenie zaliczki, ale całej kwoty. Jasio przyjechał dzisiaj do nas koło godziny 16 i jest już bezpieczny. Czeka go teraz specjalistyczne leczenie, sporo wizyt weterynarza i kowala. Mamy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.
Jeszcze raz z całego serca dziękujemy za tak szybką pomoc i okazane wsparcie. Jak zawsze zapraszamy do obejrzenia filmu.
Aktualizacja 21.12.2021
Szanowni Państwo,
Jesteśmy wzruszeni, że Jasio poruszył tak wiele serc dobrych ludzi. Dzięki Wam udało nam się uzbierać całą kwotę na wykup.
Dziękujemy Wam z całego serca w imieniu Jasia i całej Fundacji.
Szanowni Państwo,
handlarz natarczywie upomina się o spłatę Jasia. Powiedział, że mamy do wtorku przywieźć przynajmniej 1500 zł, wtedy na resztę zaczeka do 4 stycznia. Grozi, że jeśli nie stawimy się z pieniędzmi, Jasia ubiją. Błagamy o pomoc.
Uratowany 21.12.2021
Nad handlarską oborą, uschnięte drzewo wyciąga do nieba połamane ręce, jakby prosiło o ratunek. Miedziane od upływu czasu drzwi, na których przycupnął mróz, protestują otwierane. Te skrzące się zimą wrota rozdzielają życie od śmierci. Miłość od obojętności. Troskę od niechęci. Dzielą też los biednego Jasia na przeszłość i brak przyszłości. Bo wyrok już zapadł. Pozostało tylko wykonanie.
Gdy wchodzimy do ciemnej komórki, z mroku wyłania się on. Przeraźliwie smutny, zrezygnowany, nie zwraca na nic uwagi. Oddycha ciężko i zamyka oczy. Z nozdrzy sączy się ropa. Ma zołzy, norma u handlarza. W swoim starym, kiedyś jaskrawo zielonym kantarku, stoi w kąciku na grubej warstwie własnych odchodów. Nie ma tu źdźbła słomy, siana, słońca. Jest smutek i choroba. Tu, gdzie wyjście z komórki oznacza ubój, weterynarz nie zagląda. Nikt też nie trwoni czasu na sprzątanie ani pieniędzy na ściółkę. A, że śmierdzi tak, że ciężko wytrzymać? Jasio się nie poskarży, a handlarzowi nie przeszkadza, rzadko tu zagląda..
Dla Jasia świat nie ma już nic w ofercie. Człowiek uznał, że czas umierać, to starczy, by wysłać niechcianego konia na rzeź.
Jeśli uda nam się zebrać 3400zł – tyle kosztuje życie i transport – Jasio będzie żył.
Szanowni Państwo, prosimy o pomoc dla chorego Jasia. Niech te święta nie będą dla niego ostatnimi. Razem możemy podarować mu dobre życie i przyszłość.