JASIA WĘDROWAŁA Z RĄK DO RĄK, TERAZ WĘDRUJE DO RZEŹNI
NIESTETY SZANSA NA WYKUP JEST ZNIKOMA
27.01.2025 Szanowni Państwo,
w piątek rozmawiałem z handlarzem i bez większych problemów zgodził się poczekać na spłatę Jasi do wtorku. Nie było szansy na rozliczenie w piątek, bo zbiórka stała zupełnie, to był czas na WOŚP, nie na ratowanie konia. Odetchnąłem z ulgą, że dał tyle dni, bo różnie z nim bywa.
Przed chwilą zadzwonił do mnie, że chce dziś dostać wszystkie pieniądze. Przypomniałem mu też, że umawialiśmy się na jutro. Powiedział, że pomylił się i faktycznie spłata ma być we wtorek, ale dodał też, że najdalej do godziny 11.
Przykro mi to pisać, ale wszystko wskazuje na to, że szansa Jasi na życie jest bardzo niewielka. Do uzbierania pozostało jeszcze 2400 zł, do tego dojdzie koszt transportu. Kwota ogromna, a zostało bardzo niewiele czasu, by ją uzbierać.
Będę się starał jak zawsze, będę pisał, dzwonił o pomoc dla Jasi, ale chce, abyście wiedzieli, jak trudna jest jej sytuacja i jak znikome są szansę na ratunek.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
24.01.2025 daliśmy radę przedłużyć termin dla Jasi! Mamy czas do wtorku na spłatę jej życia
Szanowni Państwo,
Oto Jasia. To stary, wysłużony koń. Ma ponad 20 lat i wszystkie przepracowane dla człowieka. Dziś wyniszczona, niedowidząca, kulawa, czeka w ciemnej komórce na transport do ubojni.
Handlarz opowiadał, że zmieniła wiele stajni, latami wędrując z rąk do rąk. Kupowano ją do pracy, by zarabiała na swojego pana, by dawała źrebaki, by woziła dzieci i dorosłych. To wszystko jest dziś nieważne. Tu, gdzie za lata wiernej posługi przyszło jej trafić, nie liczą się wydreptane z siodłem na plecach kilometry. Nikogo nie interesuje, że była posłuszna, że nie chorowała, że nigdy nikogo nie kopnęłam, nie ugryzła. Nie ma znaczenia liczba urodzonych dzieci ani to ile z nich zostało ubite w rzeźni. Nikogo nie obchodzi jej przerażenie ani zmarnowane życie. Została sama.
Nie ma tu też nikogo, kto by ją przytulił, pogłaskał, powiedział, żeby się nie bała. Nikogo, kto by się za nią wstawił. Wszyscy, którzy korzystali z jej grzbietu przestali kochać Jasię, gdy nie mogła już nic od siebie dać, nie mogła już na tę ludzką miłość zapracować. Sprzedana handlarzowi, utuczona, zważona i osądzona ma umrzeć, bo tak zdecydował człowiek.
Pytałem handlarza, czy ktoś ją leczył, czy badał nogę, sprawdzał zmętniałe oczy. Zaśmiał się tylko, że na takie konie przeznaczone do roboty nikt nie wydaje pieniędzy, jeśli nie ma pewności, że będzie dalej zarabiał, a Jasia jest stara… Nie opłacało się jej leczyć.
Szanowni Państwo,
życie Jasi rzeźnicka waga wyceniła na 5600 zł. Handlarz chce dziś dostać 1600 zł zaliczki. Jeśli nie uda nam się jej zebrać, jutro o świcie wyprowadzą starą Jasię z ciemnej komórki, zagonią na rzeźnicki samochód. Ona nie będzie się buntowała, nie będzie się broniła. Nauczona bezwzględnego posłuszeństwa, bezradna, przerażona pojedzie na ubój. Nie będzie już wtedy dla niej żadnej szansy na ratunek.
Bardzo proszę o pomoc. Ja wiem, że to stary koń, że to jeden koń z wielu tysięcy. Wiem, że nie zmienię świata, bo nie umiem, ale wierzę, że ratowanie ma sens. To ogromny akt dobroci. Bo co można ofiarować ważniejszego niż życie? Co jest cenniejszego na tym świecie?
Proszę o pomoc dla Jasi. Jej los jest w naszych rękach.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z imieniem JASIA
numer konta:
23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Ratuję Jasię
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ