Uratowany 14.09.2024

Uratowaliście małego Timiego, dziękuję!

04.11.2024

Szanowni państwo,

wiem, że troszkę to trwało, ale oto one! Koniki polskie, które ostatnio zyskały dzięki Wam życie nie dość, że skończyły kwarantannę, to jeszcze dołączyły do jednego ze stad. Cieszę się bardzo, że poczuły się w Benkowie na tak dobrze i wplotły się w stado bez żadnych problemów.

Szarusia, Rzeżęga, Supełek z mamą oraz dwa ogierki Tymek i Timi docelowo powiększą ocalone pod koniec ubiegłego roku dzięki Wam stado koników polskich w rezerwacie.

Wdzięczność i radość – to właśnie czuję, gdy widzę jak nowe „szaraczki” ze spokojem przeżuwają siano, wiedzą, że ich życie jest w końcu wolne od strachu i trosk.

Dziękuję Wam po stokroć za Wasze serca dla nich, dla koni, od których wszyscy inni odwrócili wzrok.

Dziękuję, że jesteście

Michał Bednarek
tel. 506 349 596
 

14.09.2024

Szanowni Państwo, chce Wam z całego serca podziękować za pomoc, udało się spłacić życie małego Timiego i niebawem przyjedzie on do Benkowa, do Nowej Studnicy. Nastąpi to w najbliższych dniach i gdy tylko dotrze wrócę do Was ze zdjęciami i filmem już z naszego ośrodka.

Dziękuję Wam po stokroć za to, że wspieracie zwierzaki, bo bez Was ratowanie nie jest możliwe.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

13.09.2024 Szanowni Państwo,
dziś jest piątek. Piątek trzynastego. Dziś jest albo dzień końcowej spłaty życia Timiego, albo ostatni dzień jego życia. Handlarz od wczoraj atakuje mnie telefonami przypominając, że czeka na rozliczenie. Nie ma tu pola do negocjacji, do wyżebrania dodatkowego czasu, kolejnego terminu. Albo dostanie pieniądze w całości, albo umowa przestaje obowiązywać i Timi jedzie do ubojni. Handlarz tylko czeka na to, aż nie nie dotrzymam obietnicy, bo będzie wtedy miał i zaliczkę i konia. I też dlatego nie chciał dać więcej czasu na zbiórkę, bo liczy, że los Timiego nikogo nie obchodzi i nikt mu nie pomoże. Nikt nie wesprze. Że nie uda się uzbierać na wykup.

Robię co mogę, proszę wszędzie, pisze, dzwonię, ale los małego, szarego ogierka ze stojącą grzywą mało kogo obchodzi. Aby go do końca spłacić i pokryć koszt transportu brakuje, aż 1500 zł. To bardzo dużo. Timi nie jest drogim koniem, a mimo tego nie jest w stanie zebrać na swój ratunek, a czasu już nie ma.

Bardzo proszę o pomoc dla Timiego. Jest miejsce dla niego, bezpieczy dom, stado koni. Proszę, nie dajmy go zabić. Niech piątek trzynastego nie będzie dla niego ostatnim dniem życia. On sam nie jest w stajnie sobie pomóc, nie jest w stanie wykupić się przed śmiercią w ubojni.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

10.09.2024 Aktualizacja. Zaliczka dzięki Wam została wpłacona w całości. Mamy czas do piątku – 13 września na spłatę końcową. Proszę o ratunek dla Timiego.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Szanowni Państwo,
dostałem zgłoszenie o końskim dziecku. O małym Timim. Ma około 1,5 roku. Ma szarą sierść, stojącą jeszcze źrebięcą grzywę. Ma ogromny strach w oczach. Ma czerwony kantar rzeźnika na głowie.
Dziś jest ostatni dzień jego życia. Jutro ma jechać do ubojni, bo handlarz, do którego trafił, nie trzyma koni. Nie tuczy. Skupuje tanio, wywozi bez zwłoki. Jak mówi, „najważniejsze, żeby był ruch w oborze”.

Timi jak usłyszałem od handlarza, to odpad hodowlany. Uboczny skutek produkcji koników polskich. Na tę rasę są dopłaty, ale by je dostać, klacze muszą rodzić. I rodzą, a przychodzące na świat ogierki w przeważającej większości są sprzedawane na mięso.

Sądząc po tym, jak ten mały, szary konik się boi, nikt nigdy nie planował dla niego niczego innego. Jest przerażony i cały czas szarpie rzeźnicki sznur. Pewnie myśli, że uda się go zerwać i uciec. Oby dalej od tego miejsca, przesiąkniętego bólem i cierpieniem zwierząt. Oby dalej od ludzi, którzy śmierdzą alkoholem, a swoją miłość do koni wypisują kijem i batem na ich grzbiecie. Oby dalej od śmierci. 

Timi przeczuwa, co go czeka. Bo konie dobrze wiedzą jaki los szykuje dla nich człowiek. I nie mają jak uciec…

Timi może dołączyć do uratowanego stada koników polskich, które mieszka w rezerwacie. Jest miejsce i dla niego. Może być już zawsze bezpieczny. Ale by tak się stało, bardzo pilnie potrzebuje naszej pomocy. Mały Timi sam nie ma nic ani nikogo komu by na nim zależało. Nie ma ani jednej osoby, którą by obchodził los tego małego, szarego konika ze stojącą grzywą. Jego życie zależy dziś wyłącznie od nas. Od nas! Od tego, czy zechcemy o niego zawalczyć i dać mu nadzieję na ratunek. Jeśli my Timiego nie wykupimy, nikt go nie ocali. Za kilka godzin pojedzie do rzeźni.

Handlarz chce 3900 zł, ale 1400 zł trzeba dać mu dzisiaj! A dzień się niebawem kończy! Prosiłem go, by dał, choć dzień lub dwa, ale nie chciał się zgodzić. Powiedział, że albo zaliczka, albo ładuje.
Proszę Was o ratunek dla Timiego. Mam 600 zł, dozbierać trzeba pilnie jeszcze 800. Zróbmy to! Na szali leży Timiego życie.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Ratuję Timiego”
numer konta: 
23102040270000110216926564

Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce

Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564 

Ratuję Timiego

wybierz kwotę

lub

Kup tapetę i wspomóż fundację
Wyślij SMS o treści POMAGAM
  • NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
  • NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
  • NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ

Ratuję Timiego