Jeszcze nie zdążyły się nażyć… Już mają zginąć. Dwie siostry z wyrokiem śmierci

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Szanowni Państwo, 
są takie dni, kiedy człowiek nie potrafi się pozbierać. Kiedy patrzy na te zwierzęta i nie rozumie, jak można je tak po prostu skazać na śmierć. Dziś jest właśnie taki dzień.

Dwie siostry. Roczna i dwuletnia. Jeszcze dzieci. Jeszcze nie zdążyły się nażyć, a już sprzedane. Już w rękach handlarza. Już czekają na transport do rzeźni. 


Nie umiem tego zrozumieć. Patrzę na nie i widzę zwykłe, przestraszone, młode konie, które nie wiedzą, co się dzieje. Tulą się do siebie, chowają jedna za drugą.

Są przerażone. Są same. Tylko tyle mają. Siebie.

Jeśli im nie pomożemy – stracą nawet to.

Młodsza klacz to jeszcze dziecko. Nogi chudziutkie, jeszcze nie zdążyła urosnąć. Kiedy człowiek się zbliża, próbuje się schować, wcisnąć w kąt, jakby wierzyła, że zniknie, jeśli tylko nikt jej nie zauważy. Patrzy wielkimi oczami – w tych oczach nie ma nic poza lękiem.
Starsza też się boi, stara się ocalić siostrę. Przyciska się do niej bokiem, jakby chciała ją osłonić własnym ciałem. Jakby rozumiała, że na tym świecie, jeśli nikt ich nie ochroni – zostaną same na pastwę ludzi, którym ich los nie obchodzi.

Z jednego domu, z jednych rąk i na śmierć pójdą razem. 
To koniki polskie. Rozmnażane, bo są dotacje. 
Nikt nie wymyślił dla nich innej przyszłości niż ubojnia. 

Całe się trzęsą. Wiedzą co je czeka. Czują ten strach, ten zapach śmierci, który unosi się w takich miejscach. Czują, że ich życie się kończy, choć jeszcze się na dobre nie zaczęło. 

3400 zł zaliczki na dziś. Dużo, bo konie są dwa. 

Handlarz nie chce się zgodzić na mniejszą kwotę. Tyle trzeba mu dać, by w ogóle zacząć rozmowy o ich wykupieniu. Bez tych pieniędzy nie zatrzymamy tego dramatu. A czas ucieka. Tu się nie czeka. Tu się nie patrzy na wiek, na to, że to dzieci. Tu jest tylko cena za kilogram. Data wywozu do rzeźni. Śmierć.

Proszę, jeśli możecie – pomóżcie.
Pomóżcie, zanim będzie za późno.
Dla nich to nie jest zwykła zbiórka. To ostatnia szansa. 
Szansa, by mogły żyć. Razem. Bez lęku.

Uratowaliśmy wiele koników polskich. Dzięki współpracy z rezerwatem są one wypuszczane i żyją wolno. Są pod stałym nadzorem, odwiedza je kowal, mają zapewnioną opiekę lekarza. Te konie dbają o bioróżnorodność, pomagają  odtwarzać cenne siedliska łąkowe i pastwiskowe. Dla koników polskich nie ma lepszych warunków do życia, a dla nas, ludzi – nie ma lepszych sprzymierzeńców w dbaniu o ten wspaniały skrawek ziemi. 

W rezerwacie jest miejsce, te dwie przerażone siostry mogą tam dołączyć, ale by tak się stało, trzeba je wyrwać z rąk rzeźnika.

I trzeba to zrobić TERAZ – bo inaczej będzie za późno na jakikolwiek ratunek. 
Bardzo Was proszę, pomóżcie. 

Jak możesz pomóc?

  • Dokonaj wpłaty z imieniem SIOSTRY
  • Wyślij dla Sióstr BLIK na numer 506 349 596
  • Udostępnij apel znajomym i rodzinie – im więcej osób się dowie, tym większa szansa, że się uda
  • Podaruj 1,5% podatku wpisując KRS0000794938
  • Jeśli możesz zaoferować pomoc w inny sposób (transport, wolontariat, zbiórkę darów), skontaktuj się z nami mailowo lub telefonicznie.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem SIOSTRY
numer konta: 
23102040270000110216926564

Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce

Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564 

Ratuję Siostry

wybierz kwotę

lub

Kup tapetę i wspomóż fundację
Wyślij SMS o treści POMAGAM
  • NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
  • NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
  • NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ

Ratuję Siostry