RUDZIK CIERPI, PILNIE POTRZEBUJE LECZENIA

Potrzebne środki na konieczną operację

Koty wolnobytujące żyją obok nas — na działkach, podwórkach, w piwnicach, na śmietnikach. Często mijamy je w pośpiechu, nie zastanawiając się, ile kosztuje je każdy dzień. A ich życie, choć niezauważalne dla wielu, jest walką o przetrwanie od pierwszego do ostatniego oddechu.
To zwierzęta, które nie wybrały bezdomności. Trafiły tam, bo ktoś je porzucił, bo się zgubiły, bo rozmnożyły się bez kontroli. Ich świat to ciągła niepewność: czy znajdą coś do zjedzenia, czy przetrwają zimę, czy nikt ich nie skrzywdzi.
Bardzo często jedynym ratunkiem dla tych kotów są osoby, które je dokarmiają, leczą, sterylizują. Pomagają, jak mogą. Ale bywa, że same też nie dają rady.

W sprawie takich zwierząt napisała do nas Pani Klaudia:

„Szanowni Państwo,
zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc w bardzo trudnej sytuacji dotyczącej kotów, którymi od lat opiekuje się moja babcia na działkach ROD. Koty te są w większości podrzucane, często w złym stanie, a babcia – dla której działka i opieka nad zwierzętami są całym życiem na emeryturze – nigdy nie miała serca ich zostawić samym sobie. (…) 

Obecnie ok. 90% kotów przebywających u babci jest wysterylizowanych dzięki środkom z Urzędu Miasta i Gminy.

Niestety, wśród kotów znajdują się dwa rudzielce, które zmagają się z poważnymi problemami z uzębieniem. Kamień nazębny i stan zapalny są tak zaawansowane, że koty nie mogą normalnie jeść. Chudną i słabną. Jedynym rozwiązaniem, według weterynarza, który je badał, jest usunięcie kamienia i części zębów. Bez operacji grozi im śmierć głodowa. 

Babcia z bardzo skromnej emerytury była w stanie pokryć jedynie koszty wizyty i leków przeciwzapalnych, które chwilowo łagodzą ból. Koty, mimo że są młodymi kocurami, ważą jedynie 3 kg, ponieważ ciągły ból uniemożliwia im prawidłowe odżywianie. Niestety, Urząd Miasta i Gminy nie może pokryć kosztów leczenia w takich przypadkach, a babci – która w domu ma już 4 swoje koty – nie stać na opłacenie zabiegu.

Wycena leczenia jednego kotka to około 2 000 zł (operacja, zabiegi okołooperacyjne, opieka po zabiegu).  

Zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie – każda pomoc będzie dla nas niezwykle cenna. Nie chcę patrzeć na cierpienie mojej 75-letniej babci ani na ból zwierząt, które są dla niej całym światem. 

Z wyrazami szacunku, Klaudia”

Szanowni Państwo,
proszę o pomoc dla Rudzika, pierwszego z rudzielców. 

Potrzebne są 2000 zł, by opłacić w klinice całe leczenie wraz z operacją. 

Od opiekunek wiemy, że Rudzik jest bardzo spokojnym kotem, lubi przebywać blisko człowieka i najchętniej całe dnie spędza na trawie w pobliżu babcinej działki. Są tam budki, schronienie, karma. Jest troska i miłość. Ale to za mało, Rudzik jest chory, cierpi. Cierpi też jego 75-letnia opiekunka, która nie jest w stanie, z powodu braku środków, pokryć kosztów leczenia.

W imieniu Pani Klaudii, jej Babci oraz swoim, proszę o wsparcie dla Rudzika. On sam sobie nie poradzi.

Jak możesz pomóc?

  • Dokonaj wpłaty z imieniem RUDZIK
  • Wyślij dla Rudzika BLIK na numer 506 349 596
  • Udostępnij apel znajomym i rodzinie – im więcej osób się dowie, tym większa szansa, że się uda
  • Podaruj 1,5% podatku wpisując KRS0000794938
  • Jeśli możesz zaoferować pomoc w inny sposób (transport, wolontariat, zbiórkę darów), skontaktuj się z nami mailowo lub telefonicznie.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z imieniem RUDZIK
numer konta: 
23102040270000110216926564

Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce

Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564 

Leczenie Rudzika

wybierz kwotę

lub

Kup tapetę i wspomóż fundację
Wyślij SMS o treści POMAGAM
  • NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
  • NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
  • NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ

Leczenie Rudzika