Uratowaliście Mazurka
04.04.2024
Na zdjęciu Mazurek i Silny. Te konie nie pojechały na rzeź, są bezpieczne w przytulisku dla koni.
Obydwaj panowie żyją dzięki Waszej pomocy. Jak widać aktualnie to kumple, którzy całe dnie spędzają na zabawie i ściganiu się z wiatrem. Silny to również ulubieniec naszych wolontariuszek. Jest bardzo kontaktowy i towarzyski. Obaj pomagają dzieciom z niepełnosprawnościami, biorąc udział w terapiach kontaktowych.
Silny i Mazurek zachęcają do przekazania 1,5% podatku na rzecz Benkowa. To ich dom, ich miejsce na ziemi i bezpieczna przystań. TUTAJ zobaczysz, na co przeznaczamy 1,5% podatku.
Silny – https://fundacjabenek.pl/silny2023/
Dziękuję, że jesteście
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Szanowni Państwo,
przedstawiamy Wam Lesia i Mazurka. Zawdzięczają Wam życie, choć wydawało się, że nie będzie szansy na ratunek dla obu. Wielkie podziękowania dla Was.
Chłopaki przyjechali jednym transportem do Benkowa i nie odstępują się na krok, więc film też będzie z nimi razem. Na ten moment aklimatyzują się w nowym miejscu, są w ośrodku w Nowej Studnicy – i niebawem dołączą do stada. Przed nimi oczywiście weterynarz i kowal, by ocenić ich stan zdrowia.
Bardzo Wam dziękujemy za ocalenie ich życia. Panowie nie są za wysocy i wydają się całkiem kontaktowi i zrównoważeni. Być może po odpowiednim szkoleniu, za jakiś czas, będą mogli dołączyć do stada naszych końskich terapeutów i będą pomagać chorym dzieciom.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Mazurka”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Wspieram Mazurka
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
28.12.2022 Szanowni Państwo,
Kolejny dzień zaczynam od maila do Was, wierząc, że to wytrzymacie.
Jutro mija termin rozliczenia się za Mazurka i za Lesia. Brakuje na oba. Dużo brakuje na każdego z nich. Zbyt dużo…
Bardzo bym chciał, tak jak każdy z Was, by udało się obu, ale okres jest trudny. Wiele osób korzysta z odpoczynku, przygotowuje się na Sylwestra, ma swoje sprawy co oczywiste. A Mazurek i Lesio czekać na lepszy czas nie mogą. Jeśli ich nie spłacimy, nie dożyją Nowego Roku.
Z przerażeniem co rusz patrzę na zegarek i widząc topniejący czas, bije się z myślami co robić. Dłuższego terminu wynegocjować się nie da, już próbowałem. To są ludzie bez serca i uczuć. Bezlitośni.
Bardzo boję się sytuacji, gdy będę musiał jutro zrezygnować z ocalenia jednego z nich, by zapłacić za życie drugiego. Jak spojrzeć w oczy koniowi, którego trzeba zostawić, wiedząc, że już nigdy się go nie zobaczy, a okrucieństwo zbliżającej się śmierci jest niewyobrażalne? Jak żyć ze świadomością, że się nie dało rady? Zawiodło? Jak ten biedny koń zniesie rzeczy nie do zniesienia…
Mazurek i Lesio. Lesio i Mazurek. Oba zadatkowane. Oba żyją na kredyt. Więcej czasu nie ma. I nie będzie. Każdemu z nich brakuje, by uciec śmierci. Brakuje bardzo dużo. Mazurkowi potrzeba 980 zł, Lesiowi aż 2350 zł. Został jeden dzień na pomoc.
Szanowni Państwo,
jutro, gdy nadejdzie zmrok, a szarówka zamieni się w ciemność, trzeba rozliczyć się za ich życie. Jeśli tego nie zrobimy, stracimy je na zawsze. Bardzo proszę o ratunek dla Lesia i Mazurka. Zrobię co w mojej mocy by żyły. To będzie tragedia, jeśli jutro trzeba będzie wybierać, który z nich ma żyć, a który pójdzie na rzeź z braku pieniędzy. I Was też proszę, błagam, pomóżcie im. Pomóżcie mi dotrzeć do jak największej ilości osób, może ktoś zechce wpłacić kilka złotych, wysłać sms.
Te drobne wpłaty mają wielką moc. Ratują życie.
Uratowany 30.12.2022
Aktualizacja 16.12.2022
Szanowni Państwo,
dziękuję za wszystkich sił za pomoc. Udało się zebrać, aż 3400 zł na zadatek. Wczoraj rano wydawało się niemożliwe, że ten koń dostanie szansę na pomoc, a jednak się udało. Dziękuję po stokroć za każdą darowiznę, za każde udostępnienie prośby o pomoc dla niego. Bez Was dziś zostałby załadowany na samochód jadący do ubojni.
Do 29 grudnia jest czas na rozliczenie się z pozostałej kwoty. Będę się starał szukać dla niego pomocy dalej i Was też proszę, udostępniajcie go, może kogoś jeszcze chwyci za serce los tego konia i zechce mu podarować 1 zł.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Aktualizacja 15.12.2022
Szanowni Państwo,
mam od Was ogrom pytań o Mazurka, wiem, że się o niego martwicie tak samo, jak ja. Tak bardzo bym chciał napisać, że wszystko jest dobrze, zadatek wpłacony i koń czeka na spłatę, ale tak nie jest. Z potrzebnych 2000 zł udało się w ciągu jednego dnia zebrać 1150 zł. To ogromna kwota, ale ona nie starczy na wpłacenie zadatku. Dzwoniłem do handlarza, by prosić o zmniejszenie zadatku, ale on nie chce się zgodzić. Śmieje się, że nie muszę nic wpłacać, bo on w ubojni też dostanie 14 zł za kilogram. I to od ręki. Bez czekania.
Trudno jest się poddać i odwrócić od tego biednego konia.
Wczoraj dzwoniłem do wielu przyjaciół, prosząc o pomoc, o 2, 5 czy 10 zł bo te kwoty to dla Mazurka realna szansa na życie. Obiecuję, że dziś też zrobię co w mojej mocy, by jak najwięcej osób usłyszało o nim. Bo to jedyna nadzieja na życie, na ratunek dla niego.
Szanowni Państwo, bardzo Wam dziękuję za pomoc, za każdą podarowaną złotówkę, to ogromna pomoc i bardzo proszę, błagam roześlijcie Mazurka do rodziny, przyjaciół, znajomych. Może ktoś z nich zechce wpłacić kilka złotych i pomóc.
Przecież jeszcze jest chwila na ratunek. Te ostatnie 24 godziny będą decydujące. Proszę, nie poddawajmy się. Jeszcze nie pora.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Szanowni Państwo,
nawet nie wiem jak mam prosić o pomoc, bo przecież proszę o nią co chwilę. To nie jest coś, z czego jestem dumny i doskonale wiem, że tych próśb śle aż nadto. Ale wiem też, że dumę trzeba schować do kieszeni, ona nie jest wiele warta, jeśli na szali leży życie czującego, żywego zwierzęcia, który czeka na zabicie.
Oto Mazurek. Waży 410 kilo, cena za kilogram to 14 zł, koszt transportu to kolejne 1600 zł. Razem to 7340 zł.
Jeśli do 10 godziny w piątek wpłacę 2000 zł zaliczki, Mazurek nie pojedzie tego dnia do ubojni. Będzie dodatkowy czas na spłatę.
Błagam o ratunek.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Dziś rano dostałem zgłoszenie o koniu, na którego wydano wyrok. Dałem mu na imię Mazurek, bo podobno na ubój przyjechał z mazur. Handlarz mówi, że pracował w szkółce, woził na swoim grzbiecie najmłodszych adeptów jeździectwa. Pracował też w bryczce. Ale teraz przyszła zima, klientów mniej, pasza droga, właściciel uznał, że nie będzie go dłużej trzymał, bo potrzebuje pieniędzy.
Musi przecież kupić prezenty na święta… Nikt z korzystających z Mazurka nie chciał go kupić, może dlatego, że pokasłuje, ale czemu kaszle nie wiadomo, nikt go nie badał. Skoro idzie na rzeź to szkoda wydawać pieniędzy.
Wezwany handlarz przyjechał, dobili targu, zostawił pieniądze, a zabrał konia. Stanął Mazurek uwiązany w ciemnej, ponurej oborze i czeka na swój ostatni transport. Handlarz trzymać go nie będzie, bo jest już wystarczająco tłusty.
Planuje w piątek zawieźć go do rzeźni.
Szanowni Państwo,
koń waży 410 kilo, cena za kilogram to 14 zł, koszt transportu to kolejne 1600 zł. Razem to 7340 zł.
Jeśli do 10 godziny w piątek wpłacę 2000 zł zaliczki, Mazurek nie pojedzie do ubojni.