Szanowni Państwo,
Kilka dni temu dostałem mail od Pana Maksymiliana.  Zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w diagnostyce i leczeniu jego kotki – Małpeczki. Poznajcie jej historię:

„Malutką, czarną kuleczkę, później zwaną Małpeczką, znalazłem w liściach zmarzniętą i chorą. Miała dużo szczęścia- uratowałem ją i dałem jej dom, dołączyła do swojej kociej rodziny, poza nią miałem wtedy 5 kotów. Małpeczka dorastała otoczona miłością i spokojem. Była pełna szczęścia, energii i entuzjazmu. Dom dzięki niej ożył. Wprowadzała wiele radości dla wszystkich. Z apetytem mało kto jej dorównywał, mimo swojego wieku. Pewnego dnia przestała jeść i zrobiła się apatyczna, ten stan się utrzymywał i wprowadzał duży niepokój- skąd taka nagła zmiana? Nie interesowało jej jedzenie ani ulubiona zabawa z piłką. Widać było w jej czarnych, okrągłych oczkach smutek i obojętność.
Zawiozłem ją z tego powodu do weterynarza.  Została przeprowadzona diagnostyka i niestety, ten dzień stał się dla niej wyrokiem. Dla nas wszystkich. Małpeczka jest ciężko chora.

Wykryto u Niej zmianę o charakterze guza. W celu potwierdzenia diagnozy należy przeprowadzić badanie tomografem komputerowym. Następnie powinno się wykonać torakotomię zwiadowczą z ewentualnym usunięciem zmiany lub pobraniem próbek do badania histopatologicznego. Koszt przeprowadzenia opisywanych procedur jest wysoki: 6 tysięcy zł.
Operacji podejmie się jedynie specjalistyczna przychodnia onkologiczna dla zwierząt, której nie ma w mojej miejscowości.