KAJA ODESZŁA NA ZAWSZE, WIELKI SMUTEK
Szanowni Państwo,
przychodzę z wiadomością, której nie chciałem Wam przynieść.
Kaja uznała, że na nią już czas i pogalopowała za Tęczowy Most. Poszła tam, gdzie nie ma cierpienia, wykorzystywania, gdzie nikt się nie pozbywa starych koni.
Wyniszczenie, lata choroby, zaawansowany wiek, sprawiły, że mimo starań lekarza, mimo podawania leków, nawadniania, organizm Kai się poddał. I choć liczyłem się z tym, że Ona może odejść, to do samego końca wierzyłem, że tak się nie stanie. Bardzo chciałem, by przyjechała do Benkowa, do domu, gdzie wszyscy na nią czekaliśmy. Gdzie nie byłaby zbędna, niechciana, gdzie jej wyniszczone ciało nie byłoby powodem do wstydu. Niestety stało się inaczej.
Wielki żal. Wielki smutek.
Dziękuję Wam z całego serca za pomoc dla Kai. Dziękuję, że daliście jej szansę i wsparcie, ale i opiekę na samym końcu pobytu na ziemi. Sprawiliście, że nikt jej nie wywiózł na rzeź, ani na fermę listów, odeszła spokojnie, na własnych zasadach, wtedy kiedy chciała, zaopiekowana przez lekarza.
Czasem dać spokojnie odejść, to jedyne co można zrobić, ale to wielka, wielka łaska. Dziękuję.
Do zobaczenia Kaju. Do zobaczenia.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
To nie jest historia o życiu. To historia o Kai.
O umieraniu. O odchodzeniu. O obojętności.
I o tym, jak bardzo niewdzięczny potrafi być człowiek.
Posłuchajcie, zdecydujcie.
Kaję spotkałem u handlarza. On odkupił ją ze szkółki, w której latami pracowała, zarabiając na swoich właścicieli. Koń miał problemy z wrzodami, mimo leczenia chudł i coraz gorzej wyglądał. Do tego wiek zrobił swoje. Sprzedali ją, bo wstyd było już trzymać. Wystające żebra, matowa sierść. Bieda.
Kaja jest starym koniem, ma ponad 20 lat, co w zestawieniu z wyniszczającą chorobą sprawia, że mimo karmienia wygląda źle. Jej właścicielom, którzy latami czerpali zyski z jej pracy, nie przyszło już do głowy, żeby odstawić Kaję od pracy, zaopiekować się nią w najlepszy możliwy sposób i dać jej spokojnie dożyć swoich dni w „domu”. Zostawili ją wtedy, gdy najbardziej ich potrzebowała.
Pozbyli się kłopotu, a handlarz, jak to handlarz, gdy cena dobra, to odkupuje i wywozi. Na rzeź. Na fermę lisów. Gdzie zapłacą.
Dziś rano handlarz zadzwonił. Powiedział, że Kaja jest bardzo słaba i albo ją spłacam, albo on pozbywa się jej natychmiast. Powiedział, że staruszka słabo je, że kładzie się, z trudem wstaje, że źle to wygląda.
Cena za Kaję to 2400 zł. Pieniądze trzeba dać handlarzowi jeszcze dzisiaj. Nie będzie rat, ani zaliczek. Ma być cała kwota.
Nie mogłem się odwrócić od niej. Zostawili ją ci, którym ufała. Których znała. Na których pracowała.
Nie mogłem, po prostu. Nie mogłem.
Przed chwilą u Kai, na moją prośbę, był weterynarz. Zbadał ją i podał kroplówki wzmacniające, dużo leków. Powiedział, że zrobi co może, ale nie wie, co będzie, bo organizm wyniszczony, a koń słaby i stary. Może się zdarzyć wszystko…
Szanowni Państwo,
ta historia może nie mieć happy endu. Stary, chory, wyniszczony organizm może się poddać i wtedy żaden lekarz, żadne leki, żadne kroplówki już nie pomogą. Bardzo chcę wierzyć, że Kaja przeżyje tę batalię, że jeszcze będzie wygrzewała się w słońcu w stadzie fundacyjnych staruszków, ale nie mam tej pewności. Nikt nie ma.
Szanowni Państwo,
proszę Was o pomoc dla starej Kai.
Proszę Was o życie — albo o to, by umieranie nie bolało.
Musimy ją spłacić. Musimy o nią też walczyć ale jeśli lekarz uzna, że już nie ma szansy, nie będzie prowadzonej uporczywej terapii.
Kaja będzie mogła odejść. Godnie, bez cierpienia.
Jak możesz pomóc?
- Dokonaj wpłaty z imieniem KAJA
- Wyślij dla Kai BLIK na numer 506 349 596
- Udostępnij apel znajomym i rodzinie – im więcej osób się dowie, tym większa szansa, że się uda
- Podaruj 1,5% podatku wpisując KRS0000794938
- Jeśli możesz zaoferować pomoc w inny sposób (transport, wolontariat, zbiórkę darów), skontaktuj się z nami mailowo lub telefonicznie.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z imieniem KAJA
numer konta:
23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Ratuję Kaję
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ










