DUDEK PRACOWAŁ NA MORSKIM OKU, ZOSTAŁ SPRZEDANY NA RZEŹ

10.04.2025 ZALICZKA WPŁACONA, MAMY CZAS NA WYKUP DO PONIEDZIAŁKU. PROSZĘ O POMOC

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Szanowni Państwo,
Problem koni pracujących na trasie do Morskiego Oka znany jest od wielu lat.

Według szacunkowych danych, około 60% zwierząt, które pracowały na tej trasie, kończy swoje życie w ubojniach.


Zbyt duże obciążenia, jakim te zwierzęta są poddawane, prowadzą do kontuzji, urazów, zwyrodnień, a co za tym idzie – niezdolności do pracy. Konie, które tam zarabiają na swoich właścicieli, są duże i ciężkie, więc ich wartość rzeźna również nie jest mała. Rachunek jest prosty – ciężki koń, który nie może już pracować, bardzo często trafia do handlarzy. I kończy swoje zmarnowane przez ludzi życie w rzeźni.

Taki los spotkał Dudka.

Konia, który pracował, zarabiał i bez względu na pogodę ciągnął wóz wypełniony turystami na trasie do Morskiego Oka. Robił to, co kazał mu człowiek, a mimo tego nie doczekał się godnej emerytury. Sprzedany handlarzowi, trafił do obory – miejsca, z którego co tydzień do ubojni wywożone są dziesiątki koni. Uwiązany do betonowego żłobu, czeka na transport do rzeźni.

Handlarz pokazał mi paszport, opowiadał, że koń latami pracował w zaprzęgu. Na okładce ktoś dopisał długopisem: „Dudek” – zapewne tak na niego wołano tam, gdzie pracował. Poszukałem zdjęć na profilach społecznościowych poświęconych koniom z Morskiego Oka. Znalazłem wiele fotografii Dudka. Otrzymałem też potwierdzenie, że był w ubiegłym roku na badaniach koni pracujących na tej trasie.

Co się stało, że został sprzedany? To co zawsze – stał się niepotrzebny.


Popatrzyłem na niego. Podszedłem, pogłaskałem. Był taki wielki i taki bezradny. Uwiązany, zamknięty, z wydanym wyrokiem. A jeszcze niedawno, w ozdobnej uprzęży, ciągnął pod górę wóz z turystami. Czy wiedział, co dostanie w zamian? Gdzie pojedzie po latach pracy?

Szanowni Państwo,
tam, gdzie trafił Dudek, nikt nie organizuje pikiet w obronie koni z Morskiego Oka. Na małym betonowym podwórzu, wypełnionym po brzegi końmi przeznaczonymi na rzeź, nikogo nie obchodzą jego zasługi ani ilość zarobionych dla właściciela pieniędzy. Nikogo nie interesują jego zdjęcia na Facebooku. Rzeźnickie TIR-y, ustawione rzędem, czekają na załadunek. Tu liczy się tylko waga Dudka i aktualna cena za kilogram mięsa. Nikt tu nie zagląda, by kupić konia do zaprzęgu czy pod siodło. To miejsce to ostatni przystanek przed rzeźnią.

Handlarz chce 10 600 zł. Dziś trzeba wpłacić zaliczkę – 2 600 zł.
Proszę o pomoc dla Dudka.

Może słyszałeś o udręce koni pracujących na Morskim Oku.
Może sam jechałeś w wozie, który ciągnął Dudek pod wielką górę.
A może po prostu kochasz konie i nie chcesz, by były zabijane w ubojni.

Kimkolwiek jesteś – możesz pomóc ocalić Dudka przed śmiercią w rzeźni.

 Jak możesz pomóc?

  • Dokonaj wpłaty z imieniem DUDEK
  • Wyślij dla Dudka BLIK na numer 506 349 596
  • Udostępnij apel znajomym i rodzinie – im więcej osób się dowie, tym większa szansa, że się uda
  • Podaruj 1,5% podatku wpisując KRS0000794938
  • Jeśli możesz zaoferować pomoc w inny sposób (transport, wolontariat, zbiórkę darów), skontaktuj się z nami mailowo lub telefonicznie.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z imieniem DUDEK
numer konta: 
23102040270000110216926564

Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce

Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564 

Ratuję Dudka

wybierz kwotę

lub

Kup tapetę i wspomóż fundację
Wyślij SMS o treści POMAGAM
  • NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
  • NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
  • NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ

Ratuję Dudka