NIE WYKUPILI TUTUSIA, CHOĆ OBIECALI

12.04.2025 Zaliczka wpłacona, czas na wykup do wtorku

Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Szanowni Państwo,
Kilka tygodni temu zgłosiła się do mnie osoba, która prosiła o znalezienie kucyka, któremu mogłaby uratować życie. Szukali niedużego konika. Było kilka warunków co do wyglądu, wzrostu, usposobienia. Takie wybiórcze ratownictwo podnosi mi ciśnienie, ale pomyślałem sobie, że to lepsze, że wykupią choć jednego zwierzaka, bo będzie żył.

Obdzwoniłem handlarzy, w końcu znalazł się taki kucyk, który się spodobał. Pojechaliśmy na miejsce obejrzeć. Był to ogierek – nie pasowało, ale powiedziałem, że fundacja opłaci kastrację. Ustaliliśmy wszystko: cenę, jaką mają zapłacić za Tutusia – bo tak dostał na imię mały konik – oraz datę spłaty. Wszystko było umówione, wszystko dograne, a termin odbioru zbliżał się wielkimi krokami.
Miałem od nich relację, że budują boks dla Tutusia. Miałem zdjęcia, telefony. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrą stronę. Że będzie dobrze. Schody zaczęły się w poniedziałek.
To miał być wielki dzień dla Tutusia – miał opuścić oborę handlarza. Nie opuścił, bo nikt po niego nie przyjechał. Poinformowano mnie, że transport zawiódł i że odbiór przesunął się na środę. Ale przyszła środa i nic się nie zadziało – znowu. Tutuś nadal stał u handlarza. Już więcej nie dzwoniłem, bo i po co?

Wczoraj pojechałem na miejsce, porozmawiać z handlarzem. Powiedział mi, że odezwali się do niego, że na FB znaleźli kucyka za darmo do oddania więc nie wezmą Tutusia. Zabrakło mi słów…

Tutuś został. Niechciany, niepotrzebny nikomu. Sam. I bez szansy na ratunek. Z całego stada kucyków, które miał ten handlarz, jest tylko on. Pozostałe koniki już nie żyją – pojechały do rzeźni. I teraz on także podzieli ich los, bo oszukali go ludzie, którym zaufałem ja, zaufał mały Tutuś.


Prosiłem handlarza, by poczekał jeszcze, że spłacimy Tutusia, ale po świętach, bo teraz zbiórki stoją.
Nie zgodził się – chce zaliczkę dzisiaj, 1400 zł.  To jedyna szansa, by nie wywiózł go jutro rano.
Nie obiecywałem, że wrócę z zaliczką. Nie wiem, czy to się uda, bo czasu jest mało, a tu weekend, święta zaraz – fatalny czas na ratowanie koni. 
Bardzo bym chciał, by udało się pomóc Tutusiowi, by on żył. Czy ktoś z Państwa mógłby wesprzeć jego wykup? Bardzo proszę, bo sam nie jestem w stanie ratować zwierząt przed śmiercią w ubojni.

 Jak możesz pomóc?

  • Dokonaj wpłaty z imieniem TUTUŚ
  • Wyślij dla Tutusia BLIK na numer 506 349 596
  • Udostępnij apel znajomym i rodzinie – im więcej osób się dowie, tym większa szansa, że się uda
  • Podaruj 1,5% podatku wpisując KRS0000794938
  • Jeśli możesz zaoferować pomoc w inny sposób (transport, wolontariat, zbiórkę darów), skontaktuj się z nami mailowo lub telefonicznie.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z imieniem TUTUŚ
numer konta: 
23102040270000110216926564

Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce

Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564 

Ratuję Tutusia

wybierz kwotę

lub

Kup tapetę i wspomóż fundację
Wyślij SMS o treści POMAGAM
  • NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
  • NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
  • NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ

Ratuję Tutusia