Nina jest już bezpieczna

Pani Nina jest już bezpieczna. Jest z rodziną. Zilda, ukochany owczarek Niny również. To duży pies, dlatego też, Nina długo nie mogła opuścić Charkowa. Miłość, jaką darzy Zildę nie pozwalała jej wyjechać. Czekała. Albo wyjadą razem, albo zostaną w domu, który na szczęście ocalał. Nikt z wyjeżdzających nie chciał zabrać Niny z tak dużym psem. W końcu udało się Ninie razem z Zildą przyjechać do Lwowa. Uciekły przed wojną pociągiem. Kiedy dowiedzieliśmy się o Pani Ninie, bez zastanowienia zdecydowaliśmy się zabrać je do Polski, do córki. Rodzina powinna być razem. Zwłaszcza teraz. Ewa i Maria odebrały Ninę z dworca, zmarzniętą, głodną i przestraszoną, ale szczęśliwą, że niedługo obie będą daleko od miejsca, w którym giną ludzie i zwierzęta, gdzie Zilda już nie będzie przerażona hukiem bomb i karabinów. Spotkanie z Niną było dla naszych dziewczyn pełne wzruszenia, współczucia, łez, ale też i podziwu. Bo nie można inaczej zareagować, kiedy dowiadujemy się, że ktoś nie jadł od trzech dni, ale najważniejszy dla niego jest spokój i bezpieczeństwo zwierzęcia. Ta krótka historia Niny i jej psa jest dla nas przykładem i nadzieją, że nawet w tak dramatycznej sytuacji jaką jest wojna, ludzie pamiętają o swoich podopiecznych. Nie myślą tylko o sobie, zwierzęta są dla nich członkami rodziny. Dla nas to Nina jest bohaterką, nie my. Bohaterką, która na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Jednak nie moglibyśmy pomóc nikomu, gdyby nie Wasza pomoc, dlatego też bardzo prosimy wspierajcie nas finansowo, abyśmy dalej mogli nieść pomoc tym, którzy jej tak bardzo potrzebują.