MOLI, CÓRKA MAI URATOWANA!
DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ
19.05.2024 Szanowni Państwo,
Chciałbym wyrazić moją wdzięczność dla wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do uratowania ośliczki Moli przed śmiercią w rzeźni. Wydawało się, że jej los jest przesądzony. Jednak dzięki Waszej natychmiastowej reakcji, wydarzenia potoczyły się zupełnie inaczej. Wasze zaangażowanie jest nie do przecenienia, a historia Moli jest dowodem na to, że każdy zasługuje na pomoc.
Moli kończy niebawem kwarantanne i już razem ze swoją mamą dołączy do stada ośliczek i wyruszy na pastwiska pełne soczystej trawy i słońca. Będzie film z pierwszego wyjścia na osiołkowe łąki – jeszcze kilka dni i będzie stało całe ogrodzenie. Czekamy wszyscy na tą chwilę z niecierpliwością.
Dziękuję Wam bardzo za pomoc i zapraszam w każdy weekend do odwiedzin w Benkowie.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Pomoc dla Moli”
numer konta:
23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Grosik dla Moli
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
Szanowni Państwo,
Zadzwonił handlarz, ten sam od którego wykupiliśmy tydzień temu Maję. Ma na sprzedaż Mai córkę – Moli.
Śmiał się, że
„W rodzinie nic nie ginie hahahaha. Udało się matce, boś pan ją kupił, a tu dostałem informacje, żebym i córkę zabrał na hak, bo trzymać nie chcą. No darła się tak, jak przyjechałem, że ciężko wytrzymać. Ponoć od wyjazdu tej starej tak ryczy. One całe życie razem były, a teraz tamta sama została więc woła i szuka, no wiadomo. Ile ja się tych drących już nawywoziłem. Pan ma osły, więc pan wie, jak to potrafi się drzeć. Wytrzymać nie idzie. Ale żeby mi się tak poszczęściło to jeszcze nie miałem. Oddali mi ją za kilka stówek byle by spokój mieć. Pokręciłem nosem, że nie wezmę to zeszli o połowę z ceny od razu. Tak mieli dosyć tego ryczenia hahahaa. Lepiej teraz w rzeźni wezmę niż za tamtą co pan kupiłeś. Mają ogiera jeszcze, ale nie go sprzedają, bo nie ryczy. On w innej komórce, stał zawsze sam – to nauczony, a te oślice, matka z córką, obie na źrebaki trzymane, stały razem, a jak ta młoda została sama to się darła. Wiadomo. „
Uratowana 19.04.2024
Szanowni Państwo,
Moli to córka uratowanej tydzień temu Mai. Też jest źrebna. Też dostała wyrok. Nie za starość jak mama, ale za to, że rozpacza i ryczy!
Jeśli miałaby żyć, musielibyśmy zebrać aż 4000 za nią i jej transport. Dużo, a najgorsze jest to, że 2300 zł ma być na rano. Na resztę handlarz zgodził się poczekać kilka dni, ale tak dużą zaliczkę chce na już i jeszcze kazał się cieszyć, że całości nie chce od razu. Albo tyle dam, albo on zabierze Moli na ubój.
Ja siadam do szukania, dzwonienia, proszenia i Was też proszę o ratunek dla Moli. Niech ona dołączy do Mai, niech obie urodzą i mają szansę odchować swoje dzieci. Maja już wygrała swój los, teraz musimy, musimy!!! pomóc Moli. Zróbmy to! Razem!
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596