MIŁA I JEJ CÓRECZKA DOSTAŁY OD WAS ŻYCIE!
DZIĘKUJEMY!
Aktualizacja 23.06.2023
Szanowni Państwo,
Na filmie zobaczycie nasze wolontariuszki z dwoma źrebakami (córeczki Łaciatej i Miłej). Socjalizacja źrebiąt od małego jest bardzo ważna, aby miały szansę nauczyć się, że człowiek nie stanowi zagrożenia. Dzięki temu w późniejszym wieku będą bardziej ufne i przyjazne. Chcemy aby zrozumiały, że pragniemy dla nich wszystkiego co najlepsze i że są z nami bezpieczne. Oczywiście, wszystko odbywa się pod czujnym okiem Łaciatej i Miłej które troskliwie pilnują swoich pociech.
Bardzo dziękujemy wszystkim naszym wolontariuszom i wolontariuszkom za nieocenioną pomoc. Ogromnie doceniamy Wasze wsparcie i zaangażowanie. Razem możemy zdziałać dużo więcej niż w pojedynkę, a wy tylko utwierdzacie nas w tym przekonaniu! Jesteście niesamowici ❤️
Dziękuję za wsparcie.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Szanowni Państwo,
ogromne podziękowania za pomoc! Dziewczyny dostały od Was życie. Już nic im nie grozi. Wydawało się, że nie uda się im pomóc, bo kwota była zawrotna, a jednak są bezpieczne. Bez Was nie otrzymałyby swojej szansy.
Dziękuje za wsparcie
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Miłą”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Wspieram Miłą i jej córeczkę
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
Handlarz szturcha Miłą kijem, by się przesunęła. Przerażona klacz kręci się nerwowo. Tego, co najbardziej chce, zrobić nie może. Nie ma, jak zasłonić ciałem swojej córeczki. Nie może jej stąd zabrać. Nie zdoła jej wyprowadzić i uciec. Ich życie jest własnością człowieka, który dorobił się na sprzedaży zwierząt do ubojni. Trudni się tym to od blisko 50 lat. Pobudował gospodarstwo, z którego co tydzień wyjeżdżają TIRy pełne przerażonych koni. Dba o czystość, na bieżąco robi naprawy i remonty. Pobudował też piękną posiadłość w mieście obok. Głaszcząc swojego wiernego psa mówi, że żadna praca nie hańbi. O miłości do koni nic nie mówi.
Uratowane 05.04.2023
Tych ściśniętym strachem serc i cierpienia nie widzi świat. Nikt nie widzi matek broniących swoich ukochanych dzieci. Nikt nie wie o maluszkach, które zobaczą słońce tylko jeden raz, ładowane na samochód jadący do ubojni. Nikogo nie obchodzi to co się dzieje w świecie, o którego istnieniu nie chcesz wiedzieć. Handlarskie obory i rzeźnie nie mają szklanych ścian, a beton skutecznie usypia nasze sumienia. Nic nie swędzi. Można spać spokojnie…
Gdy rozdrażniony nieposłuszeństwem handlarz zamachuje się kijem, Miła zaczyna się trząść. Przerażonym wzrokiem bacznie obserwuje pana życia i śmierci. Dobrze wie, że źli ludzie robią złe rzeczy i używają to co mają w ręku. I choć bardzo się boi to i tak zrobiłaby wszystko byle ocalić swoje maleńkie dziecko, a nie może zupełnie nic. Może tylko starać się ją zasłonić i czekać. Aż i dla nich wybije godzina śmierci. I wtedy huknie o ziemię rzeźnicki trap. Miła trąci córeczkę nosem by za nią ufnie ruszyła. W akompaniamencie uderzeń kopyt o stalową podłogę, poprowadzi własne dziecko na śmierć.
Nie zobaczysz, jak wygląda końska rozpacz. Nie usłyszysz ich wołania. Nie ściśnie ci gardła żal, nie spłyną łzy po policzkach, bo nie będziesz widział, jak umierają. Co się dzieje w rzeźni, tam pozostaje.
Gdy pytam o cenę, handlarz drwi, że chcemy te, których nikt nie chciał. Dodaje, że kupił, żeby odwieźć na rzeźnie, że teraz dużo klaczy ze źrebakami kupuje, matki wysyła od razu, a źrebaki przeważnie daje do tuczarni. No, chyba że to takie, byle jakie, konie jak te. Dużego zarobku nie będzie, nie ma co ich trzymać.
Nie chce się zgodzić na czekanie. Rozmawiać też nie ma czasu. Do wtorku chce 2000 zł zadatku, do czwartku pozostałe 5500 zł. Do tego dojdzie transport 1100 zł. Albo je spłacamy, albo je wywozi. Daje zrobić jedno zdjęcie i wygania na zewnątrz. Jest bezwzględny. Kiedy miniesz go na ulicy, pomyślisz miły, starszy pan. Elegancko ubrany, ukłoni się, przepuści panie przodem, złoży życzenia na dzień kobiet. A na podwórzu rzeźnickie TIRy, baty, handlarskie liny, pałki elektryczne. Pozory mylą.
Proszę o pomoc dla Miłej i jej małej córeczki. Kilka koni jedzenie za chwile do domów adopcyjnych, jest dla nich miejsce. Mogą żyć.
Dziękuje za wsparcie
Michał Bednarek
tel 506 349 596