Uratowany 08.10.2024
Uratowaliście Lakiego. Bardzo dziękuję!
11.12.2024
Szanowni Państwo,
z racji wielu pytań, oto Laki! Jak widać nabrał już ciałka, choć jego organizm nadal potrzebuje specjalnej troski. Jeszcze nie jest w takiej formie, aby poradzić sobie w większym stadzie, więc kilka dni temu zamieszkał koło naszego najstarszego konia – Mundka (45lat!).
Laki nadal musi się skupić na żywieniu, a przebywanie wśród rówieśników i w pobliżu klaczy za bardzo takiego młodzika ekscytuje.
Dziękuję z całego serca za to, że go uratowaliście i daliście szansę na dorośnięcie.
Przed nim całe życie, a ja cieszę się, że tak dobrze przyjął leczenie i stopniowo, dzień po dniu czuje się coraz lepiej.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
09.10.2024 Szanowni Państwo,
Laki bezpieczny, ogromna radość. Dzięki Waszej determinacji i szybkiemu działaniu udało się uzbierać całą kwotę na wykup maluszka. Koń jest w słabej kondycji, ale już przecież takie konie ratowaliście i one wracały do formy, wierzę, że i tym razem będzie tak samo i za kilka tygodni Laki będzie już w dobrej formie.
Chce Wam z całego serca podziękować za zaufanie i pomoc. On żyje, bo mu to życie ocaliliście. Dziękuję!
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
08.10.2024 Szanowni Państwo,
dzięki Wam udało się wczoraj wykupić życie stareńkiej Jasi, jest bezpieczna, za co ogromnie Wam dziękuję, bo było bardzo, bardzo trudno. Udało się też zebrać zaliczkę dla małego Lakiego, liczyłem, że po jej wpłacie dostaniemy dwa, może trzy dni na wykup, niestety nie ma na to szansy. Dziś trzeba się za Lakiego rozliczyć do końca. Pytałem handlarza czemu nie chce tym razem czekać, ale powiedział, że Laki słabo je, do tego w odchodach ma robaki. On myśli, że Laki nie da rady, nie przeżyje tych kilku dni i dlatego chce na już pieniądze.
Ale ja wiem, że Laki da radę, bo mimo tego wszystkiego, co się dzieje, co przeżywa, jest w nim wola życia! Tylko musimy mu pomóc i trzeba to zrobić szybko. Trzeba to zrobić teraz. Teraz!
Proszę Was jeszcze raz o pomoc dla niego. Musimy pilnie dozbierać brakujące 1100 zł, wtedy Laki będzie nasz. Będzie bezpieczny już zawsze. Będzie uregulowany dług za jego życie i za transport do Benkowa.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Bezpieczny świat Lakiego skończył się w chwili, gdy do komórki, w której mieszkał z mamą, wszedł handlarz. Wprawnym ruchem owinął linę na głowie przestraszonego źrebaka, bez problemu wyciągnął go siłą na dwór, a później wepchnął na trap rzeźnickiego auta. Laki rżał, rżała jego ukochana mama, ale oszalałe z rozpaczy i przerażenia konie nie mogły nic już zrobić. Zapadła decyzja, że Lakiego trzeba się pozbyć, bo uznano, że nic z niego nie będzie i sprzedano na rzeź.
Handlarz powiedział, że Laki chorował od małego i było tylko kwestią czasu, że go ubiją. Gdy pytam, co mu jest, mężczyzna mówi, że nie wiadomo, bo lekarza nie wzywano. Hodowca leczył źrebaka swoimi sposobami i nie planował wydawać pieniędzy na wizyty weterynarza. Mówił, że konie trzyma dla zarobku, a nie by mieć koszty.
Gdy wszedłem do Lakiego trząsł się cały z przerażenia. Bał się, bo został zupełnie sam w strasznym miejscu, którego nie znał. Rżał cichutko za każdym razem, gdy słyszał inne konie. Czekał na ukochaną mamę. Jeszcze tliła się w nim nadzieja, że po niego wróci. Wołał ją. Prosił, by przyszła i go zabrała. By mógł się w nią wtulić i przestać się bać. By ochroniła go przed tym, co go czeka. Jeszcze wierzył, że ją zobaczy, że ona mu pomoże…
Ale Laki wołał nadaremno. Jego mama go nie usłyszy, nie pomogą mu też inne konie, które tak jak on, trafiają do handlarza na chwilę. Ta obora to ostatni przystanek przed rzeźnią. Tutaj nikt nie szuka zwierząt do kupna, tu trafiają te, dla których nie ma przyszłości. Te, których nikt już nie chce. I nie ma znaczenia, że niektóre – tak jak Laki – są końskimi dziećmi, które mają po kilka miesięcy. Nie ma znaczenia nic, prócz wagi i ceny, jaką daje rzeźnia.
Szanowni Państwo,
nie mogłem zostawić Lakiego bez pomocy. To źrebak jeszcze, chudy, ze zmianami skórnymi, z wszawicą i zarobaczony. Ratowaliśmy już takie konie. Wierzyliśmy w nie nawet wtedy, gdy nikt inny tego nie robił. Wiem, że i Laki, gdy się o niego zadba, gdy się go pokocha, ma szansę na dobre życie. Zabiedzony od małego może już nigdy nie wyrośnie tak jak jego rówieśnicy, ale mimo tego, może być szczęśliwy w stadzie już uratowanych przez Was zwierząt. Tylko trzeba mu pomóc. Teraz!
Jego życie handlarz wycenił na 3400 zł – dużo to czy mało za życie? Ile Ty byłbyś w stanie za swoje zapłacić?
Dzisiaj trzeba zebrać 1400 zł zaliczki. Tyle chce handlarz, by jutro nie odesłać go na rzeź.
Bardzo proszę o ratunek dla Lakiego. Małego, zabiedzonego źrebaczka, który, jeśli mu nie pomożemy teraz, rano zostanie zabity. Jeśli możesz, proszę, nie odwracaj się od niego. Nie pozwólmy mu zniknąć za bramą ubojni…
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Ratuję Lakiego”
numer konta:
23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Ratuję Lakiego
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ