Zabrakło by uratować Jeżynkę
Aktualizacja 18.04.2022
Niestety nie mamy dobrych wieści o Jeżynce. Choć mija termin i robiliśmy co tylko się dało, to zabrakło, by zapłacić za jej życie. Uzbieraliśmy 1950 zł. Kwota ta na szczęście przekonała właściciela by poczekał na resztę. Mamy czas do piątku, by spłacić Jeżynkę, bardzo prosimy o wsparcie dla chorej kucki.
Uratowana 25.04.2022
Jeżynkę zdradził człowiek.
Najpierw zaniedbał jej kopyta, a gdy już ledwo chodziła, sprzedał na rzeź. Po latach służenia swoim grzbietem i rodzenia źrebaków siłą wciągnięto ją na trap ciężarówki, która niechciane kucyki wyprawia na drugą stronę tęczowego mostu. Wyprawia je na amen.
Stanęła więc Jeżynka w obórce u handlarza przy żłobie pełnym owsa. Stanęła tam by jeść i tyć. By, gdy człowiek uzna, że już na nią czas, ważyła jak najwięcej. Tam ją spotkaliśmy, wychodziliśmy z jej obórki, mała Jeżynka wtulała swoje drobne chrapki w zimne, stalowe kraty. Cienki sznurek ciasno otulał drobną głowę. Patrzyła prosząco by ją zabrać. By nie odchodzić. Tak bardzo się bała tego miejsca.
Nie mogliśmy jej tam dłużej zostawić.
Nie chciała być w miejscu, gdzie śmierć czai się w każdym kącie, a ciężką ręką pomocnika handlarza, wymierza się krzywą sprawiedliwość batem na zadzie. Bo w tej handlarskiej oborze nie musisz nic zrobić, by nim dostać. Irytujesz już samym tym, że oddychasz. Że żyjesz. Za samo patrzenie dostaje się raz. Za szarpanie i próbę ucieczki, wiele razy. Tu, gdzie transporty śmierci są codziennością, handlarz dyktuje prawo. W tym prawie o szacunku do zwierząt nie ma ani słowa
To zmarnowane przez człowieka, biedne Jeżynkowe życie, wycenione zostało na 2400 zł. Daliśmy 200 zł zaliczki za małą Jeżynkę. Na spłatę dostaliśmy czas do 18 kwietnia.
Prosimy o pomoc dla kulawej Jeżynki. Ona ma tylko nas, a my tylko jedną szansę na jej spłatę.
Będą też potrzebne środki na diagnostykę, kowala i leczenie. Będą potrzebne, jeśli się uda za nią rozliczyć z handlarzem…