Okruszek i Kubuś już bezpieczni!
- Historia Piotrusia KLIK
Aktualizacja 21.03.2022
Szanowni Państwo,
Przynosimy kolejne dobre wieści. Kubuś i Okruszek już w Benkowie ❤
Dzięki Wam udało nam się je uratować i ocalić przed rzeźnią. Dzięki Wam mają teraz całe życie przed sobą, pełne radości i szczęścia!
Jak możecie zobaczyć na filmie te dwa ośle dzieciaki są w bardzo kiepskim stanie – przerażone, ze skołtunioną sierścią , unikające człowieka. Czeka je diagnostyka, odpowiednie żywienie i suplementacja. Zachęcamy do dalszego wspierania tych biednych osiołków, one nadal potrzebują Państwa pomocy. Musimy odpowiednio zatroszczyć się o ich zdrowie, a specjalistyczne pasze i suplementy nie są tanie.
Dziękujemy Wam z całego serca za ratunek dla Kubusia i Okruszka. Wiemy, że i oni ogromnie to doceniają.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Pomoc dla Okruszka i Kubusia”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Aktualizacja 17.03.2022
Szanowni Państwo,
Okruszek i Kubuś są już bezpieczni! Dzięki Waszej szybkiej pomocy udało nam się je uratować. Lada moment udostępnimy Wam zdjęcia oraz film z Okruszkiem i Kubusiem już z Benkowa! Dziękujemy
Gdy zaglądamy do obory, maleńki Okruszek chowa się za Kubusia. Wtula chrapki w jego szyje, zaciska mocno oczy byle nie patrzeć. Byle nic nie widzieć. Oba panicznie boja się ludzi. Choć chude i głodne nie chcą wziąć marchewki z ręki. Przerażonym wzrokiem wodzą za nami i odsuwają się jak najdalej. Cofają się, ile mogą. Oddzielone od naszego świata zardzewiałą kratą, czekają na zabicie. Nie uciekną, bo kraty i rzeźnicki sznur. Nie wymkną się śmierci, bo o niczym nie decydują. Nie zjedzą soczystej, wiosennej trawy, bo tej wiosny już nie dożyją. Żadnej innej, też.
Tak zdecydował człowiek. Zdecydował, bo mógł.
Koniec.
Uratowane 15.03.2022
Handlarz zamyka kratę i od razu zaznacza, że nie będzie czekał na spłatę. We wtorek ładuje i wiezie oba do ubojni. Nie chce trzymać, mówi, że „słabe to to. Że ledwo stoi na nogach. Że strach, bo żreć nie chce, a jak zachorują, to zdechną, a za trupa nikt nie zapłaci. „ Będzie miał stratę.
Wychodząc, patrzę w przestraszone, dziecięce, ośle oczy. Okruszek jest młodszy od Kubusia, ale żaden z nich nie skoczył nawet roku. Oba zaniedbane, wychudzone, z wszawicą. Biedne. Wtulone w siebie, w tą swoją nastroszoną sierść, są dla siebie nawzajem jedynym oparciem. Nie wiem gdzie był ich dom, ale ktokolwiek był ich panem w ich wspomnieniach musi się jawić jako diabeł.
Tak zdecydował człowiek. Zdecydował, bo mógł.
Koniec.
Jutro wtorek.
Cena za życie Okruszka i Kubusia to 3700 zł.
Transport do nas to kolejne 1100 zł. Koszt odbudowania strat w organizmie, odkarmienia, zadbania będzie jeszcze wyższy.
Prosimy pomóż je uratować.