Uratowana 05.03.2022
Szanowni Państwo,
sytuacja, w jakiej znalazła się Ukraina, jest dramatem, na który nie powinno być miejsca. Nie znamy się na polityce, ale w obliczu tragedii tysięcy ludzi i zwierząt, oczywiste jest, że jest tam potrzebna pomoc i sami również się w nią zaangażowaliśmy. Ale wojna ta ma niebywałą siłę rażenia, a jej konsekwencje już dziś są tragiczne w skutkach i dla nas. Z dniem ataku, ustało niemal całkowicie wsparcie darczyńców dla polskich zwierząt. Nasze zbiórki stoją, a konie, którym chcieliśmy pomóc w najbliższych dniach mają już wyznaczony termin zabicia…i nie mają żadnej szansy na ratunek.
Oto Masza. Stara, spracowana, zużyta do cna. Wśród tysięcy konie, które widzieliśmy w handlarskich oborach, widok zimnokrwistych staruszków porusza najbardziej. Patrzą tymi swoimi mętnymi już oczami, nie szarpią się, nie walą kopytami domagając się pomocy. Po latach pracy dla człowieka udają, że ich wcale nie ma. Odwracają głowę, unikają ludzkiego wzroku, bardzo się starają nikogo nie zirytować. Nieporadne, zagubione, obolałe. Już nikomu niepotrzebne. Doskonale wiedzą, że pan swoją troskę wypisuje kijem i batem na zadzie. Dobrze też wiedzą, że tu gdzie fetor obornika miesza się z panicznym strachem, a huk rzeźnickiego trapu wyznacza zbliżający się kres życia, nie nadejdzie już dla nich nigdy ratunek. Bo takich koni jak Masza, nikt już nie chce trzymać. Bo komu potrzebny jest 27-letni, kulawy koń? No komu? Kupuje je już tylko rzeźnia…
Sytuacja Maszy jest dramatyczna. Mamy czas tylko do wtorku 1.03.2022, by wpłacić 2000 zł zadatku za staruszkę. Tak bardzo się boimy, że nie uda nam się zebrać potrzebnej kwoty. Tak bardzo.. Staruszka Masza została zupełnie sama i nie może czekać na lepsze czasy. Jeśli dziś nie zrobimy nic, za chwilę nie będzie już kogo ratować.
Szanowni Państwo, wiemy, że niesiecie pomoc tam gdzie jest najbardziej potrzebna. Zmieniacie świat wielu ludzi, zwierząt, ratujecie ich. To wspaniałe co robicie. Stojąc pod ścianą ośmielamy się do Was zwrócić z prośbą o ratunek dla Maszy. Jeśli choć trochę poruszyła Wasze serca, prosimy pomóżcie ją uratować. Póki Maszka oddycha, nie chcemy opuścić gardy i się poddać. Prosimy pomóżcie ją uratować. Dla niej ważna jest każda złotówka. Każda.
Jej życie i transport do nas to 8300 zł. Jeśli do wtorku uda nam się zebrać 2000 zł, dostaniemy kilka dodatkowych dni na spłatę pozostałej kwoty. Prosimy…. tak bardzo prosimy o pomoc dla Maszki.