Uratowaliście Wierę. Dziękujemy
Aktualizacja 25.08.2022 Zapraszamy na film z Wierą. Klacz od kilku dni jest w Benkowie, gdzie odbywa kwarantanne i nabiera zaufania do ludzi. Ze względu na moc zajęć oraz mniejszą niż zwykle obsadę naszych kochanych wolontariuszy (którzy zasłużenie korzystają z wakacji) nie nadążamy z nagrywaniem i bieżącym zamieszczaniem informacji, ale udało się i z Wierką zrobić film, na który wielu z Was tak czekało.
Wiera to klacz w typie konika polskiego. Przyjechała przerażona, uciekająca, trzęsąca się ze strachu. Po kilku dniach, jakie spędziła pod naszą opieką, wyciszyła się i pomału nabiera zaufania. Na ten moment nie ma już problemu z wyprowadzeniem ze stajni. Nie zawsze jeszcze daje się chętnie złapać, ale jest to do wypracowania przy odrobinie cierpliwości. Według informacji, jakie mamy, Wiera pracowała w rekreacji, przechodziła często z rąk do rąk, aż w końcu trafiła do handlarza końmi na rzeź.
Jest koniem, który wymaga wiedzy i cierpliwości, ale szybko nabiera zaufania. Mamy nadzieję, że lekarz prowadzący nasze konie nie znajdzie powodu by Wierka nie mogła iść za jakiś czas do nowego domu. Wierzymy, że gdzieś, tam czeka na nią ktoś, komu skradnie serce już na zawsze.
Bardzo Wam dziękujemy za ogromne wsparcie dla Wierki i jeszcze raz przepraszamy za opóźnienie w aktualizacji. Czasem po prostu mamy za mało rąk, a za dużo na głowie.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Pomoc dla Wierki”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Uratowana 10.08.2022
Wiera wciska się w najdalszy kąt, przerażonymi oczami wodzi po ścianach, szukając ucieczki. Wystraszona tak jak tylko bity koń potrafi się bać, na widok człowieka drży jej każdy mięsień.
Nie ucieknie stad, nie wymknie się śmierci. Lina mocno trzyma, zardzewiałe kraty odcięły ja od świata żywych. Musiałaby sforsować te kraty, drzwi i stalowa wysoką bramę. Nie ma jak i nie ma też dokąd iść. Jest koniem, jest niewolnikiem więc to ludzie decydują o tym co może, gdzie ma być, co jeść i kiedy wyjść.
Z tej obory Wierka wyjdzie tylko raz. Ten ostatni. Handlarz mówi, że możemy sobie obejrzeć konia tylko w tej stalowej klatce w której stoi. On jej nie będzie wyprowadzał bo jak się wyrwie to jej nie złapie. Nie będzie ryzykował. Dodaje, że Wierka była bita, śmieje się, że jak się tupnie czy machnie ręką to ze strachu po ścianach chodzi. I nie rozumie, po co nam taki koń, z którym są problemy.
Wiera ma swoje lata. Przechodziła z rąk do rąk, każdy wziął na służbę, by zarobić. Długo nigdzie nie mieszkała. W końcu trafiła do miejsca w którym była regularnie bita, stamtąd odkupił ja handlarz końmi na rzeź. Nikt inny nie chciał oszalałego ze strachu konia. To, co przeszła w swoim życiu, widać w jej oczach: przerażonych i smutnych. Ufności do ludzi oduczył ją bat, kij, ludzka nieludzka ręką.
Życie tego biednego konia, którego całkowicie zawiódł człowiek warte jest 6700 zł. Jeśli w środę wpłacimy 1700 zł zaliczki, dostaniemy więcej czasu na zebranie pozostałej kwoty. Jeśli się uda Wierkę spłacić, potrzebne będzie też 800 zł na transport.
Szanowni Państwo, od 13 lat wspólnie z Wami ratujemy skrzywdzone zwierzęta. Dziś ośmielamy się kolejny raz prosić Was o pomoc. Wierka może żyć, mamy miejsce, by ja przyjąć ale bardzo Was potrzebujemy by ją spłacić. Wiemy, że na zbiórkę jest moment fatalny, ale ona nie zaczeka. Jeśli w środę nie wpłacimy zaliczki, ona w czwartek pojedzie na rzez. Prosimy o ratunek.