Udało się! Węgielek jest już bezpieczny
Aktualizacja 12.08.2023
Szanowni Państwo,
na dobre rozpoczęcie długiego weekendu przychodzimy z wspaniałymi wieściami. Osiołek Węgielek jest już w Benkowie!
Tak jak wszyscy nasi nowi podopieczni przeszedł kwarantannę oraz wizytę weterynarza i kowala, a teraz dołączył do naszego wesołego stadka uratowanych osiołków. Na pierwszym zdjęciu zobaczycie Węgielka sekundy przed kowalem 😊
Ten osiołek ma bardzo smutną historię – całe swoje życie ciężko pracował w cyrku. Dzięki Waszej pomocy udało się go ocalić i podarować mu bezpieczny azyl w naszym ośrodku w Nowej Studnicy. Węgielek jest jeszcze bardzo zestresowany i wcale mu się nie dziwimy. Po tym wszystkim co przeszedł nie możemy oczekiwać niczego innego. Staramy się nie dokładać mu stresu i trzymamy się na dystans o ile jest to możliwe. Damy mu dużo czasu aby oswoił się z nowym miejscem i nowymi towarzyszami. Widzimy już powoli, że nawiązuje nowe znajomości i coraz lepiej się czuje wśród naszych podopiecznych.
Dziękujemy każdemu kto przyczynił się do uratowania Węgielka. W jego sytuacji liczyła się każda złotówka i każde udostępnienie. To dzięki Wam jest bezpieczny i pierwszy raz w swoim życiu może odetchnąć z ulgą. Mamy nadzieję, że on już wkrótce to zrozumie i poczuje się u nas jak w domu ❤️
Dziękuję za wsparcie
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Węgielka”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Wspieram Węgielka
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
21.07.2023
Szanowni Państwo, już nie wiem jak Wam dziękować. Bardzo się martwiłem, że nie uda się uratować Węgielka bo handlarz dał mi tak mało czasu. Mimo tego kolejny raz dzięki Waszemu zaangażowaniu i pomocy udało się uratować bezbronnego osiołka. Dziękuję Wam z całego serca za pomoc. Teraz już nie będzie musiał się martwić o swoją przyszłość i bezpieczeństwo. Zapewnimy mu w naszym ośrodku wszystko co najlepsze – miłość, troskę i odpowiednią opiekę.
Michał Bednarek
tel 506 349 596.
Uratowany 21.07.2023
Historia Węgielka jest na tyle smutna, że ciężko mi się o niej opowiada. To osiołek, który całe swoje życie spędził w cyrku.
Wiele z nas pamięta jeszcze jak w dzieciństwie chodziliśmy do cyrków. W okropnym upale oglądaliśmy zwierzęta biegające w kółko, robiące sztuczki, obwieszone kolorowymi wstążkami. To wszystko wydawało nam się takie wesołe i miłe. Z trybun oglądaliśmy występy osiołków, koni, wielbłądów i wielu innych zwierząt.
Niestety, to co pamiętamy to tylko ułamek tego co przechodzą te biedne zwierzęta. Choćbyśmy chcieli cofnąć czas i zareagować, to co moglibyśmy zdziałać jako malutkie dzieci? Jedyne co możemy teraz zrobić to pomóc tym biednym zwierzętom, zapewnić im schronienie i bezpieczeństwo.
To, czego nie widać w cyrku na pierwszy rzut oka to przeraźliwy strach który czują zwierzęta. Traktowane są jak maszynki do zarabiania pieniędzy. Całe ich życie polega na unikaniu kary, która wymierzana jest w cyrku bardzo ostro.
Na arenie widać tylko (lub aż) baty które popędzają te wycieńczone zwierzęta, ale to co kryje się poza sceną sprawia, że łzy same pojawiają się w oczach. Karane są nie tylko przy pomocy bata, są głodzone, doprowadzane do panicznego strachu ale w wielu przypadkach są również rażone prądem.
I Węgielek przyjechał do handlarza właśnie z takiego cyrku. Całe swoje życie bardzo ciężko pracował w zamian dostając jedynie garść suchego siana i miskę wody. Musiał być ciągle głodny, aby zrobić wszystko czego oczekiwał od niego człowiek w zamian za pojedynczą marchewkę.
Trzymany był w malutkiej metalowej klatce, w której ledwo mógł się położyć. A obok niego stało tych klatek bardzo dużo, w każdej inne zwierzę. Widział, co się działo z jego towarzyszami, jego jedynymi przyjaciółmi. Widział ich cierpienie, ich głód, ale co taki mały osiołek może zrobić? Każde zwierzę, które przestawało być przydatne mimo wielu prób tresury zostawało sprzedawane do rzeźnika, lub znikało w niewyjaśnionych okolicznościach. A zrozpaczony Węgielek wyglądał swoich przyjaciół z przerażeniem, zastanawiając się czy jeszcze kiedykolwiek ich spotka. Byli dla niego jedynym wsparciem w tym przerażającym miejscu.
Handlarz nie chce mi powiedzieć z jakiego powodu cyrk pozbył się Węgielka. Z resztą, jego to niewiele interesuje. Dla niego liczą się pieniądze.
Możemy uratować Węgielka i ofiarować mu spokojne życie, bez bicia i upokorzeń. Jego życie jest warte 4400 złotych. Wczoraj pięknie mu pomogliście, bo zebraliśmy aż 2800 złotych. Niestety handlarz żąda reszty pieniędzy już dziś, a brakuje 1600 złotych.
Szanowni Państwo, kolejny raz jestem zmuszony prosić o pomoc dla bezradnego osiołka skazanego na rzeź.