Wawrzyn uratowany! Bardzo dziękuję!
12.04.2023 Szanowni Państwo, jak informowaliśmy wcześniej Wawrzyn został uratowany. Jest w naszym przytulisku w Nowej Studnicy. Objęty został kwarantanną, którą odbywa z ostatnio ratowanymi osiołkami. Wawrzyn bez problemu odnalazł się wśród kolegów, ale z ludźmi ma najpewniej marne doświadczenia, bo unika bezpośredniego kontaktu. Nie dziwi nas to. Bardzo często jest tak, że zwierzak, który przyjeżdża potrzebuje czasu by zaufać i poczuć się pewnie.
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc dla Wawrzyna. Dzięki Wam udało się spłacić jego życie i już nic mu nie grozi.
Dziękuje za wsparcie
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Wawrzyna”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Wspieram Wawrzyna
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
06.04.2023
Szanowni Państwo, uratowaliście Wawrzyna. Bardzo dziękuję za pomoc i życzę Wam najlepszych świąt w gronie najbliższych.
04.04.2023
Szanowni Państwo,
dzięki Wam udało się wpłacić zadatek za Wawrzyna ale tylko do czwartku jest czas na spłacenie jego życie.
To bardzo mało czasu na uzbieranie brakujących 2000 zł . Potrzebne będą też pieniądze na transport 600 zł. Bardzo proszę o pomoc.
Oto Wawrzyn. Miał zły dzień, tydzień, miesiąc i rok. I poprzednie lata. Całe życie miał złe. Zmarnowane na służbie u ludzi. A teraz czeka na śmierć. Najgorszą z możliwych. Z rąk rzeźnika.
Uratowany 06.04.2023
Stanął w kolejce do śmierć, bo stał się niepotrzebny. Nie wykupi swojego życia, bo po latach zarabiania nie ma zupełnie nic. Każdą złotówkę zabrali jego pracodawcy. Nawet stary wygodny kantarek, jaki miał, choć niewiele był wart, zamienili mu na rzeźnicki sznur. Taka tradycja, że kantar zostaje u właściciela.
Dla wspomnień…
Gdy pytam, jaka jest jego historia, handlarz mówi, że odkupił osiołka z agroturystyki. Bo kuleje, więc nie zarabia. Leczyć nikt nie zamierzał, bo ma swoje lata. On idzie na rzeź, a jego boks zajął inny. Młody. Zdrowy. Ładny.
Wawrzyn do handlarza trafił na chwilę, jest tłusty więc nie będzie pasienia. Nie będzie więc też czasu na spłatę. W poniedziałek trzeba wpłacić 1400 zł zaliczki. Najdalej w czwartek pozostałe 2000 zł.
Szanowni Państwo,
cokolwiek bym nie napisał i jak bardzo się nie starał to i tak będzie zbyt mało by wyrazić to co czuję. Los zwierząt wykorzystywanych przez ludzi, którym odebrano niemal wszystko, a później odesłano na rzeź budzi we mnie ogromny smutek. Jeszcze trudniej jest, gdy muszę odmówić pomocy z braku miejsca czy środków finansowych. Jeśli tylko mogę, staram się tego nie robić, bo dobrze wiem, że razem z Wami jesteśmy ostatnią szansą na ratunek.
Ostatnią.