TYTAN URATOWANY. DZIĘKUJĘ
można zaopiekować się nim na odległość!
27.09.2024
Szanowni Państwo,
w czerwcu br. podzieliłem się z Wami nagraniem Tytana już u nas, w Benkowie. Na filmie mogliście zobaczyć co się dzieje, gdy kantar ze sznura dosłownie wbije się w szyję konia. Nagranie jest dostępne TU. Teraz została tylko blizna i wycięta grzywa wokół dawnej rany.
Pamiętam, jak bardzo obawiałem się czy moja prośba o pomoc w jego wykupieniu odniesie skutek. Tytan ma 19 lat, był ogierem rozpłodowym całe swoje życie, a na starość pozbyto się jak zużyty przedmiot. Bałem się, że nie ma szans na ocalenie go z miejsca, skąd konie TIRami jeżdżą do Włoch. Kogo interesuje stary, ciężki koń?
Dziękuję Wam z całego serca, bo wysłuchaliście mojej prośby i postanowiliście, że Tytan ma prawo żyć. To nie była łatwa akcja, bo im cięższy koń, tym więcej kosztuje. U handlarza przelicznik jest prosty – cena liczona jest na kilogramy.
To Wasza zasługa, że Tytan zamieszkał z nami. Leczenie trwało długo, ale w końcu się zakończyło i w końcu dołączył do stada. Na początku go to oszołomiło, bo przecież wcześniej jego styczność z innymi końmi odbywała się jedynie w celach rozrodczych. Teraz może w pełni korzystać z uroków życia wśród innych koni.
Jestem Wam ogromnie wdzięczny, że go uratowaliście przed rzeźnią. Chciałbym też w tym miejscu zaprosić Was do rozważenia zaopiekowaniem się nim wirtualnie. Staram się, jak mogę, żeby uratowane konie miały zapewniony pełen żłób owsa, baloty z sianem, w boksach słomę, żebym miał z czego opłacić kowala i weterynarza oraz leki. Gdyby tylko istniały dotacje np. unijne na taką końską prozę życia, ale takich nie ma.
Chciałbym, żeby uratowany Tytan nie zagubił się w tłumie. Aby miał „swoich” opiekunów, którzy wspierają jego codzienne życie. Możesz zostać takim tytanowym sponsorem, jeśli tylko chcesz. Comiesięczny udział w jego utrzymaniu wiąże się również z otrzymywaniem aktualnych zdjęć, filmików z Tytanem wysyłanych do wirtualnego opiekuna bezpośrednio. A o wysokości takiego regularnego wsparcia decydujesz właśnie Ty!
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
jego historia: KLIK
Adopcja wirtualna – to forma regularnego, comiesięcznego wsparcia w utrzymaniu.
Na czym to polega? Opis niżej:
Całkowity miesięczny koszt podstawowego utrzymania Tytana to ok. 800 zł, ale to od Ciebie zależy wysokość miesięcznego wsparcia. Dla naszych zwierząt ważna jest każda złotówka. Adopcja wirtualna wspiera utrzymanie, leczenie i opiekę kowalską wybranego konia. Jeśli zdecydujesz się na niego, będziesz od nas regularnie otrzymywał filmy, zdjęcia oraz informacje, co u niej słychać.
- Napisz do nas na mail – kontakt@fundacjabenek.pl, a my przekażemy szczegóły.
- Więcej o adopcji wirtualnej przeczytasz tutaj: https://fundacjabenek.pl/adopcja-wirtualna/
16.07.2024
Szanowni Państwo, przychodzę dziś do Was z informacją o stanie zdrowia Tytana. Gojenie w toku, ale jest dużo lepiej. Jeszcze troszkę i będzie mógł cieszyć się w pełni zasłużoną emeryturą na pastwiskach w Benkowie.
Tytana można nadal wspierać, nie tylko w leczeniu, ale też takiej codzienności. Można adoptować go wirtualnie, do czego gorąco zapraszam. Jeśli jesteście chętni na taką formę pomocy napiszcie do nas na kontakt@fundacjabenek.pl, a my przekażemy szczegóły.
Zobaczcie na nagraniu jak towarzyski jest ten koński olbrzym.
Uratowaliście mu życie i teraz w końcu pozna czym jest niczym niezmącona radość z życia w stadzie.
Dziękuję Wam za każdy gest.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
10.06.2024 Szanowni Państwo, poznajcie Tytana. Koń ten latami był używany w hodowli, a gdy przestał być potrzebny, sprzedano go do skupu koni rzeźnych. Stamtąd został wykupiony dzięki Waszej pomocy. Dziękuję!
Tytan jest w Nowej Studnicy i wymaga intensywnego leczenia, a co za tym idzie, przez najbliższe tygodnie nie zostanie włączony do stada. Koń w wyniku zadzierzgnięcia się rzeźnickiego kantara ma ogromną ranę ciętą na potylicy. Ilość bodźców w skupie (klacze, inne ogiery) spowodowały, że mimo bólu, musiał się szarpać i sznur pociął głęboko skórę. Tak właśnie działają rzeźnickie kantary, nie zerwą się, nawet jeśli koń jest wielki, silny i ciężki.
Tytan dziękuję za ocalenie życia. Jest koniem ślepym na jedno oko, ma dużo lat, szansę na znalezienie domu po wyleczeniu są praktycznie zerowe, a co za tym idzie – bardzo potrzebni mu są wirtualni opiekunowie, którzy będą wspierali jego utrzymanie. Jeśli chciałbyś mu pomagać, napisz: kontakt@fundacjabenek.pl
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za ocalenie tego wspaniałego konia. Ludzie, na których pracował, odesłali go na rzeź, a Wy uratowaliście mu życie. Dziękuję i zapraszam w każdy weekend do odwiedzin w Nowej Studnicy. Od 10 do 16 czekamy na Was.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Pomoc dla Tytana”
numer konta:
23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Feli
Pomoc dla Tytana
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
Jest 20 maja 2005 roku. Rodzę się. Rosnę. Jest moja ukochana mama. Dba o mnie, kocha mnie. Przez kilka miesięcy jestem wesołym małym źrebakiem. To dzieciństwo kończy się, gdy przychodzi człowiek i zakłada mi linę na głowę. Szarpie się, rżę, jestem przerażony. Wpadam w panikę. Zabierają mnie siłą. Swojej mamy już nigdy więcej nie zobaczę. Tego dnia pierwszy raz decydują czy będę żył. Mam szczęście, podobno jestem ładny, nadaje się na ogiera. Nie jadę do rzeźni.
2007 rok, staję przed komisją. Oglądają mnie, oceniają, sprawdzają. Uznali, że będę dawał grube i ciężkie źrebaki. Takie źrebaki co nadają się na mięso. Ja sam dostaje wystarczającą ilość punktów, by nie zostać zabitym. Tego dnia drugi raz decydują się moje losy. Drugi raz uciekam śmierci.
Jest 20 maja 2024 roku. Jestem w oborze rzeźnika. Widzę TIRy, słyszę jak strzelają baty, jak trzeszczą poganiacze elektryczne. Ważę 850 kilo, a trzęsę się jak wtedy, gdy byłem źrebakiem i zabierali mnie od mamy. I na mnie przyszedł czas. Ostatni właściciel mnie nie chciał, a inny kupiec się nie znalazł, bo jestem stary. Przegrałem. Jadę do rzeźni.
19 lat posłuszeństwa, wykonywania rozkazów, znoszenia razów, krzyków, przeganiania. 19 lat służby, na którą nigdy nie chciałem iść. 19 lat życia, gdzie nie spędziłem ani jednego dnia będąc wolnym. Jadłem, gdy mi przyniesiono, z obory wychodziłem, gdy pozwolił człowiek. Całe życie sam, uwiązany, zamknięty. Zmieniali się tylko właściciele i obory. Kupowali mnie, trzymali do czasu, gdy byłem przydatny, a potem wystawiali na sprzedaż. Przez ten cały czas robiłem co i kiedy kazał człowiek. Starałem się, jak mogłem. A teraz po 19 lat mojej tułaczki i pracy dla ludzi jadę w rzeźni.
Uratowany 28.05.2024
FILM OSTATNIA PODRÓŻ
Tak wygląda załadunek koni na rzeź.
Oddzielone przegrodami jadą do ubojni.
Konie na filmie już nie żyją…
Szanowni Państwo,
jestem pełni obaw, zamieszczając prośbę o pomoc dla Tytana. Wielkiego, grubego starego ogiera, który czeka na swój ostatni transport. Takich jak on nikt nie chce ratować. Bo duży, więc drogi. Do tego stary, więc bez szansy na adopcje. I jeszcze ogier, który całe życie był izolowany od koni. Dla wielu to same problemy, a dla mnie to żywe zwierzę, które całe życie przepracowało dla ludzi, a w zamian zostanie zabite. Koń stoi w miejscu, skąd TIRy wywożą zwierzęta do polskich i włoskich rzeźni. Tu nie przyjeżdżają klienci szukać konia dla siebie. Tu trafiają zwierzęta, dla których nie ma już nadziei.
Życie Tytana kosztuje 10700 zł i dziś trzeba wpłacić 1700 zł zaliczki (aktualizacja: zaliczka została wpłacona). Bardzo Was proszę o pomoc. Nie zostawiajmy go. Nie opuszczajmy wtedy, gdy najbardziej pomocy potrzebuje. Wszyscy go wykorzystali, nie dając w zamian nic. Jesteśmy dla tego starego konia jedyną szansą na ratunek. Jedyną.
Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596