Piekło krów pod Łowiczem

Szanowni Państwo,
Naszym celem jest pomoc zwierzętom. Nie tylko psom, kotom czy koniom, ale również tym, które bardziej kojarzą się z posiłkiem niż żywym czującym zwierzęciem. Ratujemy wszystkie. Dzięki Wam.


Wczoraj, w niewielkiej wsi koło Łowicza, została przeprowadzona interwencja. Warunki utrzymania bytujących w gospodarstwie zwierząt i ich stan, są szokujące. Starsza osoba, która do wczoraj była właścicielem zwierząt, nie radziła sobie z opieką nad nimi. Zabrakło też kogoś, kogo los tych zwierząt by zainteresował. Kto wsparłby leciwą kobietę, pomógł, doradził, sprawił, że skończyłoby się piekło tych biednych zwierząt.

Nie puszczane od lat, stały we własnych odchodach, a z każdym dniem pryzma pod nimi rosła. Wczoraj, by je wyprowadzić konieczne było ściągnięcie koparki, która kilkadziesiąt minut odkopywała wejście do obory i usuwała stertę obornika. Krowy nie mogły już podnieść głów, bo zawadzały o sufit obory. Bez wsparcia ciężkiego sprzętu nie było żadnej możliwości ich wyprowadzenia. Gnój zamykał połowę wejścia. Nawet ludzie mieli problemy z wchodzeniem.

Kyty, Sarna i trzecia, która w paszporcie nie ma imienia, latami przeżywały niewyobrażalną udrękę. Tony własnych odchodów, żadnej możliwości ruchu, nigdy nieobcinane racice, sznur podrzynający rogi. Brak światła dziennego, nieustający fetor. Żyły życiem, który nie chciałby żyć nikt.

Te biedne zwierzęta, gdy udało się je uwolnić potykały się na wywiniętych racicach, przewracały się nie mając wystarczająco mocnych mięśni by ustać. Dwie z nich całą drogę do naszego ośrodka przebyły leżąc, zbyt słabe by wytrzymać podróż. Wiezione były w nocy, z obawy, że wysokie temperatury sprawią, że nie przeżyją transportu.

 

Dziś są w Benkowie. Są w izolatce, tam gdzie jest mało ludzi, nie ma zamieszania, nie ma odwiedzin. Bo oprócz fizycznych krzywd, będących wynikiem zaniedbań i obojętności, ogromnym stresem dla nich było wyjście po latach na świat. Zobaczenie słońca, odetchnięcie powietrzem, które nie śmierdzi uryną i kałem. Przejście choć kilku kroków.
 
Oto Kyty, Sarna i Trzecia. Te trzy krowy dzięki współdziałaniu TPZ Arkadia, lekarza powiatowego oraz urzędników z gminy opuściły piekło i przyjechały do Benkowa. Teraz pilnie potrzebują Waszego wsparcia. Prosimy o pomoc w pokryciu kosztów związanych z ich diagnostyką, leczeniem, wizytami kowala, który doprowadzi ich racice do porządku. Potrzebna jest dobra pasza, witaminy dla nich.
 
W Benkowie mamy już stado krów, które nie rodzą, nie dają mleka, nic nie muszą. Kyty, Sarna i Trzecia dołączą do nich, ale by to się stało, muszą być wyleczone, zadbane, mieć siłę by biegać. Prosimy, pomóżcie.
 
Informacja uzupełniająca:
Właścicielka po wielu rozmowach, finalnie zrzekła się zwierząt. Ze względu na wiek tej Pani nie będzie prowadzone postępowanie mające na calu jej ukaranie.

Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Ratunek dla trzech krów”
numer konta: 23102040270000110216926564

Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce

Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564

PAYPAL: fundacja.benek@op.pl

 
Za każdą pomoc – dziękujemy z całego serca.

Trzy krowy – pomoc

wybierz kwotę

lub

Jeśli podasz swój e-mail, poinformujemy Cię o ich dalszych losach

Bardzo DZIĘKUJEMY za każde wsparcie.

BENKOWO nie otrzymuje dotacji na prowadzenie ośrodka
dlatego bardzo potrzebujemy Twojego wsparcia aby dalej zapewniać

warsztaty terapii zajęciowej w szkołach i przedszkolach

schronienie, leczenie i wyżywienie zwierząt

hippoterapię i onoterapię dla potrzebujących dzieci

wyjazdy na interwencje i pomaganie innym

prowadenie jedynego w Europie Azylu dla żubrów

Trzy krowy – pomoc