Tekla

Czas upomniał się o Teklę

25.01.2024

Szanowni Państwo, przyszedł ten dzień, o którym nie chce się myśleć, ale jednak nie mamy na to wpływu. Na mijający czas.

Tekla zaniemogła, bezzwłocznie wezwano weterynarza, ale starość i wyniszczenie musiały w końcu się odezwać.

Podarowaliście tej stareńkiej ośliczce nowe życie i zdążyła się nim nacieszyć.

Dziękuję.

Żegnaj staruszko.

Michał Bednarek

Szanowni Państwo,

aż trudno uwierzyć, że raptem w październiku udało się Wam ocalić staruszkę Teklę.

Ma swój dom na stałe, gdzie trwa praca nad zbudowaniem jej zaufania do ludzi. Nadal mężczyźni to dla niej źródło zła wszelakiego i nawet potrafi zaszarżować.

Ale nie zniechęca to jej opiekunów. Jest obsypywana smaczkami, miłością, a jej granice są uszanowane.

Dziękuję nieustannie za Waszą pomoc dla Tekli ❤️❤️❤️ Podarowaliście jej nowe życie!

Michał Bednarek
tel 506 349 596

Babuszka Tekla pozdrawia jesiennie.

16.10.2023

Jeszcze raz dziękujemy za ocalenie Tekli!

Została wykupiona, odebrana i poszczęściło jej się podwójnie, bo zamieszkała w zaprzyjaźnionej stajni koło Warszawy, gdzie otrzymuje masę miłości.

Jej ciało obrazuje jak wielki bagaż życiowy dźwiga ze sobą, ale to, co złe, już ma za sobą.

05.10.2023

Szanowni Państwo,

No to się teraz wzruszyłem.

Okoliczności nie sprzyjały Tekli, a ja zaczynałem tracić nadzieję. A potem się okazało, że nic się nie zmieniło, że ośliczka może liczyć na Waszą pomoc. To coś niesamowitego, przecież ten termin, jaki handlarz dał był strasznie krótki, a te ostatnie godziny były bardzo ciężkie.

Ale udało się! Tekla jest bezpieczna!

Udało mi się też znaleźć dla niej miejsce, pensjonat, do którego pojedzie od razu od handlarza, podróż mniej stresująca, bo krótsza. Ma już przygotowany boks wypełniony suto słomą do leżakowania i aromatycznym sianem do jedzenia.

Dziękuję Wam ogromnie ❤️❤️❤️

Michał Bednarek
tel. 506 349 596

4.10.2023 Szanowni Państwo,
Od dwóch dni robimy wszystko by uratować źrebną Teklę. Wczoraj z deklaracji jakie miałem wynikało, że będzie cała kwota na jej wykup, ale nie wszystkie osoby, które oferowały pomoc, wsparły ośliczkę. Nie chcę prowadzić rozważań co było tego przyczyną, bo to bez znaczenia, jedyne na czym mi zależy to uratowanie Tekli. Miałem być dziś na 6 rano u handlarza, zadzwoniłem i powiedziałem, że będę na pewno, ale po południu, niechętnie, ale się zgodził. Bardzo Was proszę o pomoc, brakuje 800 zł by się za Teklę rozliczyć, a czasu zostało tylko te kilka godzin. Uratujmy ją, ona ma tylko nas i nikogo więcej.

Szanowni Państwo,

Są takie zwierzęta, obok których nie da się przejść obojętnie. Ich widok sprawia, że nie da się o nich zapomnieć. To te najbiedniejsze, opuszczone przez wszystkich. Te, które latami wykorzystywał korowód pasożytów, odbierając im młodość, zdrowie, godność i dzieci.

Te, które wydrążone do cna są odsyłane na rzeź by nie zaśmiecały świata swoim wyglądem.

Kilka dni temu zobaczyłem Teklę. Stała w czymś, co kiedyś pewnie było blaszanym garażem, a teraz robiło za przystanek w podróży do rzeźni. Uwiązana liną do zardzewiałej kraty, w starym kantarze i w obroży, wodziła wkoło przestraszonym wzrokiem, nie mając jak uciec przed zbliżającą się śmiercią.

Uratowana 05.10.2023

Handlarz śmiał się szturchając ją kijem, że sama wydała na siebie wyrok. Opowiadał, że kupił ją człowiek, bo źrebna, licząc, że sprzeda z zyskiem. Ale Tekla podczas rozładunku wyrwała się i zaczęła uciekać. Ruszyli za nią w pogoń, ale nie mogli jej złapać. W końcu zagonili ją na podwórko. Przerażona pościgiem i krzykami, broniła siebie i maleństwa w swoim brzuchu. Kopała, próbowała gryźć, szarpała się, na ile tylko starczyło jej sił. Nie mogli sobie z nią poradzić. W końcu sprowadzono osobę, która rzucającej się Tekli założyła linę na szyję, ale za złapanie wzięła pieniądze. Zdenerwowany właściciel zadzwonił do handlarza, żeby przyjechał i ją zabrał na ubój.

Zrobiłem wtedy zdjęcia i film, sam miejsca nie mając, bo wiele zwierząt już czeka w kolejce na ratunek, rozsyłałem je, gdzie mogłem. Nikt nie chciał kupić Tekli. Jedni mówili, że nie chcą agresywnego zwierzęcia, inni, że za brzydka. Bo Tekla jest stara, ma zarwane plecy, posiwiałą sierść. Jest wystraszona, nie agresywna. Broni się, bo z rąk ludzi nie spotkało jej nic dobrego. Gdy na chwilę zostałem z nią sam, wyciszyła się i dała pogłaskać. Podeszła sama na ile pozwalał jej sznur. Nie atakowała, nie chciała gryźć ani kopać. Wzięła kawałek marchewki z ręki, potem kolejny. Wycofała się jednak szybko, gdy usłyszała, że zbliża się handlarz.

Nie mogłem przestać o niej myśleć, a nie miałem i nadal nie mam nadal możliwości zapewnienia jej w tej chwili domu. Nie wiem czy jest źrebna, czy też wielki brzuch to wynik wyniszczenia i zarobaczenia. Ale wiem, że nie zasłużyła na śmierć. Wszyscy w Benkowie robiliśmy co można, by ją ocalić. W końcu pojawiło się światełko w tunelu. Pani Agata, która od lat wspiera zwierzaki, zaoferowała, że może pomóc w utrzymaniu Tekli i udało się w ciągu kilku godzin znaleźć pensjonat, który zgodził się ją przyjąć. Zadzwoniłem pełen obaw do handlarza, czy Tekla jeszcze jest. Jeszcze żyje. Powiedział, że jest ale jedzie do ubojni w środę.
Szanowni Państwo, mamy tylko 24 godziny na zebranie 3400 zł za jej życie.

Bardzo proszę o ratunek dla starej Tekli. Mamy jedną szansę by ocalić ją przed śmiercią z rąk rzeźnika.

Michał Bednarek
tel 506 349 596