„Trzy dni temu dowiedziałam się, że mój bokserek Stasiu ma guza na śledzionie, który już krwawi. W dniu dzisiejszym po kolejnych badaniach trzeba było podjąć szybko decyzję. Mój Stasiu wymagał natychmiastowej operacji ratującej życie. Liczyły się godziny! Nie mogłam mu dać odejść!
Stasiu jest ze mną prawie 8 lat. Wzięłam go, gdy miał pół roku. Jest to waleczny boksiu, który wie co to walka o swoje życie, ponieważ ma rozszczep podniebienia. Dajemy radę sobie z codziennym karmieniem i Stasiu jest w dobrej kondycji, ale diagnoza o guzie i krwotoku była dla nas szokiem. Nie spodziewaliśmy się tego i nie byliśmy przygotowani na takie wydatki!
Pani doktor w klinice poleciła mi kontakt z Fundacją Benek, bo pieniądze już wydane na leczenie w ostatnich dniach pochłonęły moje oszczędności i na kolejne 2500 zł po prostu mnie nie stać. Bardzo proszę o pomoc. Stasiu, to dla mnie nie jest pies, tylko mój przyjaciel, domownik i ktoś o kogo będę walczyć choćby nie było już żadnej nadziei, ale potrzebuję pomocy ludzi o dobrym sercu, którzy wesprą mnie w pokryciu kosztów operacji ratującej życie mojego przyjaciela.

Anna”