Orlik i Krecik już bezpieczne!
Aktualizacja 15.06.2022
Przedstawiamy Wam dziś Krecika, Gacusia i Marcelka. To uratowane przez Was ostatnio kucyki.
Zadbaliśmy o nie. Kowal zajął się ich kopytkami, zostały wyczyszczone, wyczesane i troszeczkę podpasione.
Aktualnie zajmujemy się ich socjalizacją. Chodzą na spacery z naszymi wolontariuszkami. Jak widać trochę pracy jeszcze przed nami. Na razie interesują się głównie brykaniem i skubaniem trawy.
Aż miło patrzeć jak im tu dobrze.
Ale gdyby nie Wy, to by ich nie było w Benkowie. Już dawno by zostały zabite w rzeźni.
Dziękujemy że jesteście z nami.
Aktualizacja 16.05.2022
Szanowni Państwo, niestety tym razem mamy dla Państwa smutne wiadomości. Orlik, uratowany wraz z Krecikiem od handlarza, był w bardzo ciężkim stanie. Pomimo dwóch tygodni walki o jego życie nie daliśmy rady go ocalić. Podjęliśmy najcięższą z możliwych decyzję i pozwoliliśmy mu odejść.
Dzięki Wam i waszej pomocy Orlik mógł ostatnie chwile swojego życia spędzić otoczony szacunkiem i miłością. A Krecik będzie teraz bezpiecznie żył w Benkowie.
Aktualizacja 02.05.2022
Szanowni Państwo, nasi wspaniali Darczyńcy! Po raz kolejny udowodniliście, że jesteście ludźmi wrażliwymi na cudzą krzywdę i o wielkich sercach . Dzięki Wam daliśmy radę zebrać potrzebną kwotę i wykupić Orlika i Krecika od handlarza. Oba kucyki są już w Benkowie. Dzięki Wam żyją i do końca swoich dni mają zapewnione bezpieczeństwo i troskę.
Niedługo więcej informacji i zdjęcia. Dziękujemy z całego serca!
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Pomoc dla Orlika i Krecika”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Aktualizacja 27.04.2022
Szanowni Państwo, wpłaciliśmy 2950 zł za Orlika i Krecika. Zostało do spłaty 1450 zł. Tyle musimy zebrać do piątku.
Bardzo prosimy o pomoc dla nich. Musimy je uratować. Musimy!
Uratowane 02.05.2022
Handlarz szarpie za linę, ale na niewiele się to zdaje, bo Orlik i
Krecik wcale nie chcą się ruszyć. Na szeroko rozstawionych nogach, z
rozciągniętymi bólem chrapach, z napiętym każdym mięśniem i oczami
przepełnionymi strachem znoszą szarpanie i krzyki. Bo bardziej boli
każdy krok niż kolejne uderzenie kijem.
Orlik jest odrobinę większy i starszy. Jest też bardziej chory. Kopyta ma tak poprzerastane i wygięte, że całe nogi wykrzywiają się przy próbie chodzenia. Gdyby miał mówić, dowiedziałbyś się o ludziach rzeczy, których nikt z nas nie chce usłyszeć. Ale Orlik jest koniem, a konie milcząco znoszą cierpienie. Zamknięte w imadle bólu, nie są w stanie same sobie pomoc. Mogą liczyć tylko na łaskę. Twoją, moją, innych ludzi.
Orlik, choć ledwo stoi, ledwo chodzi, cały czas stara się, chronić Krecika. Zawsze krok przed nim, zawsze z przodu, zawsze zasłania sobą swojego mniejszego przyjaciela. Cały czas się o niego troszczy, opiekuje się nim. Chroni jak umie. Czy idąc na rzeź, też będzie szedł przodem? Bo pójść będą musiały i choć całe życie spędziły razem, tam, gdy przerażenie przekroczy zenit, zostaną rozdzielone. Będą się rozpaczliwie nawoływać, aż rzeźnicka stal uciszy kolejno ich płacz.
Nie wiemy, czy uda się uratować Orlika i Krecika. W zestawieniu z dramatem ludzi i zwierząt na Ukrainie bardzo trudno jest zebrać na konia, a tutaj będzie jeszcze trudniej, bo dla Orlika i Krecika na ratunek nie ma wiele czasu. Ich życie wyceniono na 4400 zł. W środę musimy wpłacić połowę, do piątku pozostałą kwotę. Jeśli się nie uda, nie będziemy w stanie ich ocalić.