Matylda i jej dzieci uratowane! Dziękuję
03.02.2024 Szanowni Państwo,
kilka dni temu prosiłam Was o pomoc dla Matyldy – mamy owcy i jej dwójki dzieci. Gdy pojechałem się za nie rozliczyć stałam tam jeszcze jedna owca. Nie mogłem jej zostawić, bo wiadomo, jakby to się skończyło. Nie pytałem nawet, jaka jest jej historia, bo co to ma za znaczenie. Wyglądała źle. Skołtuniona, apatyczna, wystraszona. Handlarz, choć na początku chciał dużo pieniędzy, finalnie sprzedał mi ją za grosze, liczy zapewne, że kiedyś kupię od niego jeszcze jakieś konie. Tym właśnie sposobem w Benkowie zamieszkała kolejna owca, a dzień później okazało się, że nawet trzy. Bo nowa koleżanka się rozmnożyła i rano zastaliśmy dwa nowe maluszki.
Miały być 3, a jest 6. Takie cuda tylko z Wami :-).
Jedno dobre, że owce najlepiej czują się w stadach i nie ważą po pół tony, więc w boksie przeznaczonym dla Matyldy z maluszkami, jest dość miejsca i dla drugiej mamy z przychówkiem. Cała 6 rozgląda się za wirtualnymi opiekunami – zapraszamy do kontaktu, jeśli w Twoim życiu brakuje właśnie takiego puchatego podopiecznego. I oczywiście po za Matyldą pozostała piątka czeka na propozycje imion. Maluszki to dwóch chłopców i dwie panienki. No i ta druga mama też czeka na Wasze propozycje.
Dziękuje, że podarowaliście im życie. Daliście im najcenniejszy z prezentów.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Matyldę i jej dzieci”
numer konta:
23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Matylda i dzieci
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
25.01.2024 Szanowni Państwo,
jestem totalnie zaskoczony, a najlepsze jest to, że szok jest tylko pozytywny! To przekracza moje najśmielsze oczekiwania. Wasze dzieło, Wasz odruch serca. Matylda i jej dzieci mają pełną potrzebną kwotę do tego, by żyć. Dziękuję Wam po tysiąckroć, po milion! Już umawiamy transport i niebawem owca Matylda i jej jagniątka zamieszkają w Benkowie. Jestem Wam po prostu ogromnie wdzięczny, jesteście niesamowici!
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Szanowni Państwo,
dostaję od Was wiele wiadomości, że oglądanie materiałów o tym, jak faktycznie wygląda rzeczywistość zwierząt skazanych na rzeź, jest ponad Wasze siły. Materiałów nie lukrowanych, niewygładzonych. Ja to rozumiem, bo i mi jest bardzo ciężko patrzeć jakie piekło ludzie potrafią zgotować zwierzętom. Jak bardzo są w stanie dla pieniędzy je upodlić. Jest mi bardzo trudno patrzeć i nie móc nic zrobić. Widzieć te czekające na zabicie konie, osiołki traktowane jak rzecz, kucyki będące zabawkami i niczym więcej, zwierzęta, które w oczach ludzi są tylko mięsem. Najciężej jednak jest mi patrzeć na te, które dopiero co się urodziły, a już mają umrzeć. Są tak bardzo ciekawe świata. Tak bardzo ufne, zainteresowane tym, co się dzieje. Wtulone w swoją ukochaną mamę pachnącą mlekiem, dla której są całym światem. Nie przeczuwają, że zostaną zabite już za kilka dni. Że nigdy nie zobaczą słońca, nie posmakują soczystej, wiosennej trawy. Że nie będzie im dane dorosnąć. Najciężej patrzyć mi na ich matki, które przeczuwają zbliżającą się śmierć. Wiedzą, że nie uchronią swoich dzieci, a mimo tego, w tych ciemnych komórkach, pozbawione nadziei, robią co mogą, by troszczyć się o swoje dzieci. Drżąc ze strachu, ciągle nasłuchują zbliżających się kroków kata. Zamierają, zasłaniając swoje ukochane maleństwa. Gdyby mogły, uciekłyby, byleby tylko uratować życie swoich dzieci. Ale nie mogą. A nawet gdyby mogły, to nie mają dokąd. Bo w swoim okrucieństwie ludzie uznali, że najlepsze mięso to młode mięso. Rozmnażają i mordują bezbronne zwierzęta tylko po to, by ktoś miał obiad. Nie zostaje po tych zwierzętach zupełnie nic. Nikt nigdy o nich nie pamięta.
Wczoraj wieczorem byłem u handlarza. Rozmawiając z nim słyszałem jak w komórce obok meczą malutkie owieczki. Zajrzałem tam, przecież nie mogłem inaczej. Oczu ich mamy Matyldy, nie zapomnę nigdy. Była taka przestraszona, tak bardzo smutna. Pewnie była przekonana, że przyszedłem po jej dzieci. Po te dwa maluszki, które spoglądały w moją stronę. Stałem tam, zastanawiając się, ile życia im zostało. Które z nich pierwsze zostanie zarżnięte. Czy umrą wszystkie jednego dnia, czy też po kolei będą szły na śmierć, wiedząc już co je czeka? Czy ich mama zostanie zabita pierwsza, czy dzieci umrą najpierw? Stałem tam, wiedząc, że one nie dożyją nawet piątku.
Spytałem handlarza skąd je ma, bo u niego nie widywałem nigdy innych zwierząt niż konie. Powiedział, że umarł człowiek. Miał on konia, którego kochał. Ten koń miał ponad 30 lat i od zawsze, za towarzysza miał owce. Po śmierci właściciela, rodzina sprzedawała konia na rzeź, a owce były w komplecie. Stary koń już pojechał do ubojni, a teraz czas na Matyldę i jej maleńkie dzieci.
„Miałem wywieźć dzisiaj, ale sąsiad zaproponował, że zarżnie wszystkie w zamian za jedno jagnię. Zgodziłem się, bo mięso w zamrażarce może leżeć, kiedyś się zje, a do skupu owiec daleko mam. Jeździć nie będę musiał ani lać do baku. Jutro rano ma je załatwić. A co ma być mi szkoda? Przecież to samo mięso tylko jeszcze się rusza hahahaha„
Uratowane 25.01.2024
Szanowni Państwo, mamy w Benkowie owce, mamy też miejsce. Bardzo proszę, uratujmy Matyldę i jej dzieci. Chociaż spróbujmy… Kwota, jaką trzeba zapłacić za te trzy owieczki i transport to 1300 zł. Nie jest to dużo, ale trzeba to zebrać, bo handlarz, choć dostał je za darmo, nie odda ich bez pieniędzy.
Mamy Was tu trochę ponad setkę stałych Darczyńców, to też nie jest dużo, a owce postrzegane są jako zwierzęta niewarte pomocy, więc będzie kłopot. Nie wiem nawet, czy ktokolwiek będzie chciał je wesprzeć, a czasu jest mało. Do wieczora muszę za nie zapłacić całą kwotę.
Szanowni Państwo, nie chce na Was wywierać presji, bo wiem, że gro z Was z końmi jest najmocniej związana, więc zrozumiem, jeśli nie zechcecie ich wesprzeć.
Dziękuję za pomoc
Michał Bednarek
tel 506 349 596