W takiej sytuacji znalazła się Pani Marzena, która dzieli swoje życie z dwoma kilkunastoletnimi kotami oraz równie wiekową sunią. Jeden z tych kotów to Mruczek, którego Pani Marzena przygarnęła wiele lat temu, po tym, jak ktoś go porzucił. Bezdomny kot znalazł w jej domu bezpieczne schronienie i rodzinę.
Niestety Mruczek bardzo ciężko zachorował. Ma bardzo silny stan zapalny jamy ustnej, nie je, nie pije, bardzo mocno się ślini. Ma silną hipoalbuminemie. Jest zalegający. Ma też zmianę rozrostowa w kanale słuchowym. Podczas pierwszej wizyty lekarze ocenili stan Mruczka jako zły. Rokowanie ostrożne, w stronę złego. Podali kroplówki i leki i ustalili z Panią Marzeną, że jeśli nie nastąpi choć minimalna poprawa kolejnego dnia uśpią go.
Szanowni Państwo, Mruczek jest bardzo, bardzo słaby, ale nastąpiła niewielka poprawa. Lekarze zdecydowali, że można mu pomóc ale konieczne jest intensywne leczenie. Niestety Pani Marzeny nie stać na opłacenie leków i codziennych kroplówek, a później jeszcze zabiegu sanacji oraz ekstrakcji. Klinika, która diagnozowała Mruczka, skierowała Panią do nas by poprosiła o ratunek dla swojego Mruczka.