Malina
28.03.2023 Szanowni Państwo,
To Malina, którą uratowaliście w listopadzie ubiegłego roku. Przyjechała zagłodzona, wycieńczona i słaba. Dziś, kilka miesięcy później jest pełnym zaufania, przemiłym zwierzakiem, a dzięki regularnemu karmieniu oraz profilaktyce weterynaryjnej, nie przypomina dawnej siebie.
Malina mieszka w Studnicy i niebawem, wraz z resztą naszych rogatych przyjaciółek, wyruszy na soczyste łąki. Staramy się jak możemy by zwierzęta, które mamy pod swoją opieką miały możliwie najlepsze warunki życia. Można wesprzeć Malinę, dorzucając jej złotówkę lub kilka złotych do jedzenia. Na pewno jej się przyda, bo Malinka nie ma nikogo kto by ją wspierał.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Malinę”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
27.11.2022 Szanowni Państwo,
przy niedzieli dobre wiadomości specjalnie dla Was, uratowaliście Malinę. Dziękujemy!
Od kilku dni jest już w nowo budowanym ośrodku w Studnicy, gdzie zapoznaje się z miejscem i z nami. Malina jest nieśmiała, ale i łagodna. Chętnie przychodzi do ręki, daje się głaskać. To dobre, spokoje zwierzę. Ma dobry apetyt, chętnie je wszystko, co się jej zaproponuje. Czeka ją badanie przez weterynarza, również na cielność. Przed nią również wizyta kowala.
Mamy nadzieję, że po kwarantannie będzie mogła zapoznać się z niedawno uratowaną Jarzębinką, a wiosną, gdy ośrodek ruszy pełną parą i przyjadą nasze rogate gwiazdy z Szewc, bez problemu obie dołączą do stada rezydentek.
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc dla Malinki. Bardzo nas to cieszy, że dla niej i dla Jarzębinki również znalazło się miejsce w Waszych sercach. Bardzo dziękujemy po stokroć za ich życie.
Uratowana 23.11.2022
Zgłoszenie o Malinie dostaliśmy kilka dni temu. W jednym z serwisów zostało opublikowane ogłoszenie o sprzedaż krów. Na ostatnim ze zdjęć stała właśnie ona. Najstarsza ze stada, wychudzona, z racicami, które od dawna nie widziały kowala. Nie cielna, więc i bez szansy na życie. Smutny widok zaniedbanego zwierzęcia, poruszył nas bardzo. Mamy przecież u siebie krowy, chwilę temu wspólnie ocaliliśmy Jarzębinkę, wiemy jakie to cudowne zwierzęta. I dobrze wiemy też, jak ogromna pogarda dotyka tego gatunku. Powszechną praktyką jest wywożenie na rzeź krów, które zachorowały czy doznały kontuzji. Nie wzywa się do nich lekarza, gdy zalegną, o eutanazji nie ma mowy. Ubicie w ubojni to jedyne zakończenie. Rachunek ekonomiczny najważniejszym i musi się zgadzać. Za krowę w rzeźni rolnik dostanie pieniądze, a padła czy uśpiona to duże opłaty dla lekarza i utylizacji. To strata.
Los zwierząt gospodarskich jest straszny. Żyją dla zysku, nie zasługują na litość ani współczucie.
Maliny nie odebraliśmy interwencyjnie, choć wielu z Was, gdy obejrzy jej zdjęcia – pewnie powie, że powinno się to zrobić. Tyle że życie pisze różne scenariusze i rzadko kiedy sytuacje są zero jedynkowe. Właściciel tego stada to starszy, chory na nowotwór człowiek walczący o własne życie. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia, nie miał siły, by zajmować się zwierzętami. Wystawił je na sprzedaż.
Młodsze znalazły nabywców, pojechały w świat rodzić, dawać mleko. Dostały szansę na dalsze życie, choć to ich życie jest bardzo, bardzo trudne.
Malinę kupił handlarz wywożący TIR – ami na ubój i konie i krowy.
Mamy swoje stado krów od ponad 10 lat. Nie rodzą, więc nie dają mleka. Nie muszą zupełnie nic. Są. To wystarczy.
Jeśli do jutra uda nam się zebrać i wpłacić 900 zł, dla Maliny będzie szansa na ratunek. Dostaniemy więcej dni na zebranie pozostałych 3000 zł.
Szanowni Państwo, Malina to krowa. Ale ona nie jest gorsza od konia, psa czy kota. W tym świecie podzieliliśmy zwierzęta na te godne naszej troski i uwagi i na te niezasługujące na nic. Ale one wszystkie żyją, czują, cierpią i się boją. I każdy z nich chce żyć.
Proszę, pomóżcie mi spłacić życie Maliny.
Michał Bednarek
tel 506 349 596