Dziękujemy!
Łucja bezpieczna dzięki Wam!
19.11.2023 Szanowni Państwo,
dziękuję Wam z całego serca za pomoc dla Łucji, kucki, która miała trafić w prywatne ręce, ale osoby które obiecały jej życie, najwyraźniej zrezygnowały. Dzięki Wam Łucja żyje. Udało się ją wyrwać w ostatniej chwili, za co Wam serdecznie dziękuję. Niestety warunki po zalaniu jakie mamy nie są najłatwiejsze, ale gdy tylko poradzimy sobie ze sprzątaniem i odprowadzeniem wody, wrócę do Was z większą ilością informacja. Z lepszymi zdjęciami i filmami, proszę o cierpliwość.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za pomoc. Dziękujemy z całego serca, że jesteście ❤️
Michał Bednarek
tel. 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Pomoc dla Łucji”
numer konta:
23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
Pomoc dla Łucji
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
15.11.2023
Szanowni Państwo, przedwczoraj, gdy rozmawiałem z handlarzem by poczekał dzień dłużej, bałem się o Łucję, bo po wpłaceniu zaliczki jej zbiórka stanęła niemal zupełnie. Jakby prawie nikt o niej już nie pamiętał. Niestety minął kolejny dzień i nadal nie ma pieniędzy, by spłacić życie Łucji. Nie wiem, co jest przyczyną, ale wiem, że ten nieduży konik, jeśli nie dostanie szansy w Benkowie, nie dostanie jej już nigdy. I nigdzie. Może zwykły, czarny kucyk nie budzi litości? Może właśnie z tego powodu, że jest taka, jak wiele innych, przestali odbierać ludzie, którzy obiecali jej życie? Może to sprawia, że nie zapada w pamięć i serce na tyle, by ktoś jeszcze chciał jej pomóc, wesprzeć jej wykup. A dziś jest termin, ostateczny. Innego nie będzie. Nie obiecywałem jej, że po nią wrócę. Od dawna tego nie robię, bo zdarzało się, że nie mogłem wrócić po konia, bo nie było na wykup. Nie obiecywałem też sobie, że to zrobię, bo tego nigdy nie wiem, już sam stres związany z ciągłym zastanawianiem się, czy się uda, jest ogromny. Tamte konie, których nie uratowałem, po dziś dzień śnią mi się po nocach. Śnią się też te, których nigdy Wam nie pokazałem, bo nie było nawet cienia szansy na ratunek. To nie jest tak, że wszystkie te biedaki skazane na rzeź, o których wiem, widzicie. Jest ich dużo, dużo więcej, ale nasze możliwości są ograniczone. Niestety, nie uratujemy wszystkich, ale ocalmy choć te kilka w miesiącu. Zróbmy tyle, ile możemy zrobić.
Łucji brakuje aż 1100 zł by była bezpieczna. To bardzo dużo. To niemal jedna trzecia kwoty, która ratuje jej życie. Proszę kolejny raz o pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Gdy przyjechałem, handlarz nawet do mnie nie wyszedł, krzyknął jedynie z daleka „idź na koniec, tam stoi ta nowa. Pod wiatą”.
Nowa okazała niedużym kucykiem, a wiaty niemal nie było. Stała tam, na jej głowę co jakiś czas spadały pojedyncze krople deszczu. Zmoknięta i przeraźliwie smutna wpatrywała się we mnie tymi swoimi czarnymi jak dwa węgielki oczami. Miała na imię Łucja. Była spokojem, była miłością, była łagodnością. Była strachem i była żalem.
Była kolejnym koniem, którego zdradzili ludzie.
Uratowana 16.11.2023
Szanowni Państwo,
Łucja nie miała jechać do Benkowa, nie było nawet planów na ratowanie, ale niestety i dla niej ruszyła machina śmierci.
Wydawało mi się, że mam dla Łucji naprawdę dobry dom, ale ten dom teraz odrzuca moje połączenia, a dziś o 19 miał pojechać z marchewką dla Łucji i zaliczką dla handlarza. Nie mam po co dłużej dzwonić, informacja jest jasna. Ludzie ci zmienili zdanie, więc nie będzie ani zaliczki, ani marchewki. I tylko szkoda, że nie powiedzieli mi tego wcześniej, bo teraz jest bardzo mało czasu, by Łucji pomóc, a ona czekać nie może.
Łucja jest grubiutka, więc nie będzie opasana na rzeź. Po prostu ją wywiozą. Za lata posłuszeństwa nikt nie zapewni jej emerytury ani opieki. Nie będzie odpoczynku, nie będzie nawet tej wiaty, której prawie nie ma. Ani tego sparciałego sznurka, którym ją przywiązali. Nic już dla Łucji nie będzie. Bo stare, zwykłe, czarne kucyki nie są poszukiwanymi przyjaciółmi. Może gdyby miała jedną łatkę albo dwie, ktoś by się nad nią zlitował. Ale nie ma…
Łucja czeka na swój koniec. Najgorszy z najgorszych. Nie chce kalkulować czy wytrzyma transport do ubojni, czy podepczą ją inne konie. To już i tak niewiele zmienia w tej całej sytuacji.
Najważniejsze to działać natychmiast, bo jeśli pozwolimy, by dziś Łucja weszła po trapie, stracimy ją na zawsze.
Nie wiem, czy znajdę kiedykolwiek dom dla Łucji, ale wiem, że kolejny raz została oszukana przez ludzi. Pójdzie na rzeź, choć miała obiecane życie. Całe jej życie wyceniono na 2800 zł., koszt transportu do Nowej Studnicy to dodatkowe 600 zł.
Nie bądźmy obojętni, nie odwracajmy się od niej, proszę. Wpłaciliśmy 1300 zł zaliczki za jej życie, teraz trzeba spłacić resztę.
Niestety nie jest to pierwsza taka sytuacja. Dla Łucji jeszcze możemy cokolwiek zrobić, dla tamtych było już za późno na ratunek…
Michał Bednarek
tel 506 349 596