Kostek odszedł...

Aktualizacja 28.09.2022
Choć to zakrawa na cud to dzięki Wam, dało się Kostka spłacić i odebrać. Ze względu na stan i wiek, został przewieziony do zaprzyjaźnionej stajni, by nie obciążać go długą trasą do Benkowa. Gdy samochód zaparkował, Kostek wyszedł, popatrzył, zarżał i zajął się jedzeniem trawy na pastwisku. Zupełnie spokojny co jakiś czas tylko spoglądał w naszą stronę. Nie podchodził, zajęty swoimi sprawami i przeszukiwaniem jesiennej łąki. Wolał być sam. Tak zdecydował.

Kilka godzin później zdecydował, że na niego już czas. Po cichutku położył się, zamknął oczy, westchnął i już go nie było. Pogalopował tam, gdzie konie nie cierpią, nie ma rzeźni, a ludzie nie są dla nich katami. Choć Kostek jest już w lepszym świecie, jest nam bardzo smutno.

Nie byliśmy w stanie nic zrobić. Spodziewaliśmy się, że Kostek nie będzie z nami długo, ale nie byliśmy przygotowani na to, że tego czasu zostało mu tak bardzo mało. Jedyne pocieszenie, że dzięki Wam, nie pojechał na fermę lisów, a spokojnie zasnął bez rzeźnickiej liny na głowie. Czasem tylko albo aż, tyle da się zrobić.
Dziękujemy Wam.

Uratowany 27.09,2022

Stareńki Kostek przestępuje z nogi na nogę. Smutnym wzrokiem rozgląda się w koło, przymyka oczy, odpoczywa. Jest w wieku, w którym bolą stawy, plecy, nogi. Lata pracy wyniszczyły jego organizm, starość dokonała reszty. Ale Kostka najbardziej boli złamane serce, że właśnie teraz, gdy domyka się jego życie, pozbyto się go. Wyrzucono z domu jak starą, zbędą rzecz. Latami, dzień po dniu odbierano mu młodość, siły, zdrowe. Całe życie zmarnował na spełnianiu zachcianek ludzi, a nie dostał w zamian nawet spokojnej śmierci. Handlarz mówi, że właściciele nie chcieli patrzeć, jak umiera. Dodaje po chwili, że nie chcieli też tracić pieniędzy, bo na fermie lisów, choć grosze, to jednak zapłacą za takiego Kostka. Zadzwonili by go wywiózł. Poganiany batem, ostatkiem sił stareńki Kostek wdrapał się na trap samochodu handlarza, ledwo dał radę wytrzymać podróż. Gdy dojechał na miejsce, długo odpoczywał. Oszukamy przez wszystkich, z wydanym wyrokiem śmierci, czeka na to, co nieuniknione.

Tu nie ma litości, empatii, troski. Jest rachunek zysków i strat. I kalkulacja ryzyka. A ryzyko, że Kostek sam pogalopuje za Tęczowy Most jest, więc handlarz nie zgodził się go trzymać i czekać wiele dni na spłatę.

Mamy tylko 24 godziny by zebrać 900 zł. Tyle potrzeba by spłacić życie starego Kostka. Koszt transportu to dodatkowe 450 zł. Jeśli się uda, potrzebne będą też środki na lekarza, dobre pasze i suplementy dla staruszków. Błagamy o ratunek. Tu nie będzie kolejnej szansy na pomoc.

Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Ratuję Kostka”
numer konta: 23102040270000110216926564

Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce

Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564

PAYPAL: fundacja.benek@op.pl

 
Za każdą pomoc – dziękujemy z całego serca.

Ratuję Kostka

wybierz kwotę

lub

Jeśli podasz swój e-mail, poinformujemy Cię o jego dalszych losach

Bardzo DZIĘKUJEMY za każde wsparcie.

BENKOWO nie otrzymuje dotacji na prowadzenie ośrodka
dlatego bardzo potrzebujemy Twojego wsparcia aby dalej zapewniać

warsztaty terapii zajęciowej w szkołach i przedszkolach

schronienie, leczenie i wyżywienie zwierząt

hippoterapię i onoterapię dla potrzebujących dzieci

wyjazdy na interwencje i pomaganie innym

prowadenie jedynego w Europie Azylu dla żubrów

Ratuję Kostka