Jarzębinka uratowana! Dziękujemy!
Szanowni Państwo,
Jarzębinka przed Wami. Nadal nie możemy uwierzyć, że udało się zdążyć ją odkupić przed handlarzem. To niesamowite, że zaangażowaliście się w pomoc dla niej. Dziękujemy po stokroć. Za wszystko.
Jarzębinka dojechała już do Nowej Studnicy, gdzie pomalutku się aklimatyzuje. Przed nią wizyta lekarza, diagnostyka i profilaktyka weterynaryjna. Jarzębinka jest chuda. Na pewno wymaga odkarmienia, a co więcej – będzie wiadomo po badaniach.
Pierwsze minuty na dworze były dla niej stresujące, ale aktualnie już spokojnie korzysta z trawnika, choć ze względu na to, że mało się znamy i nie wiemy jak reaguje na nowości, jest uwiązana dla własnego bezpieczeństwa i jest też cały czas pod opieką.
Nie przedłużając – zapraszamy na film, sami zobaczcie i posłuchajcie, jaki to wspaniały zwierzak.
- Jarzębinka jest w ośrodku w Studnicy, w weekend można ją odwiedzać. Jak dojechać? KLIK
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Jarzębinkę”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Uratowana 13.10.2022
Jarzębinki życie to nieustające pasmo cierpienia. To jednostajny niczym niezmącony ból samotnego, zamkniętego w czterech ścianach zwierzęcia. Bez dostępu do światła, łąki, świeżego powietrza. Bez innych zwierząt.
Po latach w ciemnościach boi się wszystkiego i wszystkich, przez cale swoje życie zamknięta, nie miała jak oswoić świata i zbudować poczucia własnej wartości. Na dobry dom nie ma żadnej szansy. Bo krowa. Bo zabiedzona. Bo dzika. Bo się nie chce zacielić wiec ani mleka, ani cielęciny nie da. W zasadzie to do niczego nie może się przydać wiec i kupca nie ma. Tylko rzeźnicy stoją w kolejce, by ją zabrać.
Jarzębinkowe życie dobiega już końca. Niebawem wyjdzie ze swojej komórki. Po raz pierwszy. Po raz ostatni. Zmruży nieprzyzwyczajone do słońca oczy. Może zdąży złapać kilka jesiennych kosmyków żółtej trawy, a może nawet tego nie zdąży. Poganiana pałka elektryczną, przerażona, zostanie zapędzona na rzeź. Niewyobrażalny strach przed tym, co nieuniknione, będzie ostatnim, czego doświadczy.
Szanowni Państwo, staje dziś przed Wami, by prosić o ratunek dla Jarzębinki, która po latach udręki zostanie za chwile odesłana na rzeź. Mamy u siebie stado krów. Nie rodzą, nie dają mleka, nie robią nic. Są. To w zupełności wystarcza. Znajdzie się miejsce dla jeszcze jednej.
Wiem, że szansa na jej wykup jest znikoma, trudno uzbierać na krowę, ale póki Jarzębinka oddycha, jest nadzieja na ratunek dla niej.
1700 zł kosztuje jej życie, 250 już mam. Brakuje bardzo dużo, a wyścig z czasem ruszył. Handlarz ma być po Jarzębinkę pod koniec tygodnia, właściciel zadatku nie chciał, powiedział, że mam być z całą kwotą, a jeśli handlarz będzie pierwszy, sprzeda jemu.
Nie wiem, czy się uda, ale chociaż spróbujmy ja uratować. Proszę.