Jabłonka uratowana. Dzięki Wam
16.10.2024
Szanowni państwo,
jak ten czas leci, nie nadążam czasami. Czy pamiętacie Jabłonkę? Starszą klacz, obecnie ponad 20letnią, która całe swoje życie służyła człowiekowi, a ten ją zawiódł. Ale wy nie zawiedliście i ją uratowaliście! Po kwarantannie dołączyła do stada, a w grudniu 2022 roku pojechała do adopcji realnej. Nie pojechała sama, towarzyszył jej Łatek, zwany w adopcji Szymkiem. Łatka ocaliliście kilka miesięcy wcześniej. Był w zamkniętej komórce, handlarz kupił go pierwotnie dla prywatnego kupca, ten jednak zrezygnował, bo Łatek kaszlał. Był wtedy raptem rocznym dzieciakiem.
Dziękuję, że pochyliliście się nad ich losem i podarowaliście im najpiękniejszy prezent – życie.
Teraz oba konie przekazują Wam podziękowania i pozdrowienia z adopcji. Łatek wyrósł, jak widać przyswaja jedzonko bardzo dobrze, a Jabłonka sobie odpoczywa. Nie ma dnia bez rozpieszczania – takie domy adopcyjne lubimy najbardziej!
Wiele koni, kucyków i osiołków czeka na takie cudowne domy – jeśli macie warunki, miejsce, chęci – zapraszam do kontaktu!
Dziękuję, że jesteście
- historia Łatka vel Szymka – KLIK
Aktualizacja 01.10.2022
Szanowni Państwo,
spóźnione, ale dobre wieści o ślicznej Jabłonce, która dzięki Waszej pomocy dostała najcenniejszy z prezentów – życie. DZIĘKUJEMY!
Klacz jest w naszym ośrodku w Benkowie, za kilka dni zakończy kwarantanne i zostanie dołączona do stada. Jest bardzo spokojnym, dobrym koniem, o łagodnym usposobieniu. Chętnie nawiązuje kontakt z człowiekiem i nie sprawia kłopotów w obsłudze. Jabłonka ma już swoje lata i w okamgnieniu rozumie, o co się ją prosi, tym samym współpraca z nią, to sama przyjemność.
Serdecznie dziękujemy za pomoc w uratowaniu tego wspaniałego konia. To Wasza zasługa, że dołączył do rodziny w Benkowie. I jeszcze raz przepraszamy za opóźnienie, ze względu na prace nad przygotowaniem Studnicy na przyjęcie zwierząt, mamy opóźnienia w aktualizacjach. Z całego serca prosimy o cierpliwość, robimy co w naszej mocy, byście mieli moc wiadomości, choć nie zawsze nam to wychodzi.
Aktualizacja 26.09.2022
Szanowni Państwo,
nie mam słów, by wyrazić swoją wdzięczność. Wydawało się, że Jabłonka nie przyjedzie do Benkowa, ale dzięki Wam jest, dojechała, żyje. Jest bezpieczna i nic jej już nie grozi. Ocaliliście ją, podarowaliście to, co najcenniejsze. W ostatnim momencie wyrwaliście ją śmierci. Dziękuję z całego serca za pomoc. Bez Was nie byłoby możliwości podarowania jej życia.
Niebawem zdjęcia i filmy, sami będziecie mogli się przekonać, jaki to cudowny koń.
Pozdrawiam serdecznie
Michał
Uratowana 24.09.2022
Nazywam się Jabłonka. Staje dziś przed Tobą i proszę o ratunek. Proszę Cię o 11 zł, tyle kosztuje kilogram mojego ciała. Tyle kosztuje kilogram mojego życia. Bo końskie życie przeliczane jest na kilogramy.
Mam ponad 18 lat. Całe życie pracowałam na ludzi. I choć nie leniłam się, starałam się jak tylko mogłam, to nie mam nic. Każdy zarobiony grosz zabrał mi człowiek. Najpierw jeden, potem drugi i kolejny. Każdy wziął tyle ile chciał, potem sprzedawali mnie dalej. Ostatni pan nie szukał już innego nabywcy niż handlarz. Jeden telefon rozwiązał problem, co ze mną zrobić. Opadł trap rzeźnickiego auta, batem pogonili, gdy przerażona ociągałam się z wejściem. Zdziwiona nie byłam, od zawsze czułam, że ten dzień kiedyś nadejdzie. Przecież wiadomo, że stare konie jadą na rzeź, nie ma co z nami robić. Nie spodziewałam się tylko, że nastąpi to tak szybko. I choć już siły nie te, to nadal chciałabym żyć. Poczuć jeszcze wiatr w grzywie, gorące promienie letniego słońca grzejące moją sierść, wiosenną najsmaczniejsza trawę… i nie musieć robić nic.
Ale jestem zwykłym koniem, którego spotkała tragedia. Za lata posłuszeństwa i pracy, dostałam wyrok śmierci. Uwiązana w ciemnej komórce, boje się tego, co mnie czeka. Czuję, że zbliża się śmierć. W skórzanym, starym kantarze, który niejednego konia zaprowadził na rzeź, czekam na swój ostatni transport.
Nie wołam o ratunek, bo i tak nikt nie usłyszy. Co w oborze handlarza się dzieje, tu pozostaje.
Nazywam się Jabłonka. Za mną już większość życia. Za mną też wiele lat bezsilności, pracy ponad siły, samotności i cierpienia. Przede mną już tylko rzeź.
Stoję tu przed Tobą i proszę o ratunek. Waga wyceniła moje życie na 7100 zł. Handlarz chce 2100 zł zadatku do piątku, potem będzie tydzień na spłatę reszty. To bardzo mało czasu i bardzo duża kwota. Potrzebuje dziś bardzo wielu dobrych serc, by uratować moje własne serce.
Nazywam się Jabłonka. Stoję dziś przed Tobą i błagam o uratowanie życia. Podaruj mi 11 złotych. Tyle kosztuje jeden kilogram mojego życia.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Ratuję Jabłonkę”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl