Ośliczka Fruzia jest uratowana. Tylko dzięki Wam żyje. Dziękuję bardzo za pomoc
Aktualizacja 07.06.2023
Szanowni Państwo,
przed długim weekendem chcemy wprawić was w jeszcze lepsze humory! A więc przychodzimy do Was z dobrymi wieściami o Fruzi.
Ta uratowana dzięki Wam ośliczka jest w naszym ośrodku w Nowej Studnicy i razem z innymi osiołkami cieszy się piękną, letnią pogodą. Całe dnie spędza odpoczywając i jedząc świeżą, zieloną trawkę.
Fruzia jest coraz bardziej pewna siebie i powoli nawiązuje przyjaźnie z innymi osiołkami. Cieszymy się ogromnie widząc jak dobrze się tutaj czuje i jak stopniowo zaczyna nam ufać.
To wszystko możliwe jest dzięki Wam! To wy podarowaliście Fruzi to co najcenniejsze – życie. Dziękujemy Wam za to z całych sił!
Dziękuję za wsparcie
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Fruzię”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Wspieram Fruzię
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
23.05.2023 Szanowni Państwo, serdecznie Wam dziękuję za pomoc dla tej ośliczki. Fruzia dostała wspaniały prezent – życie. Myślałem, ze będzie bardzo trudno ją uratować. Ale się myliłem. Kolejny raz udowodniliście że zwierzęta mogą na Was liczyć. Cały ten zwierzyniec, który jest u mnie żyje tylko i wyłącznie dzięki Wam.
Kłaniam się nisko
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Uratowana 22.05.2023
Szanowni Państwo, ponownie muszę prosić o ratunek.
Historię Fruzi usłyszałem od handlarza. I jest ona podobna do setek innych, gdy konik się znudził i musiał umrzeć.
Kupiona dla dzieci jako zwierzątko do zabaw. Na samym początku była przez wszystkich uwielbiana. Dzieci codziennie ją czesały, dawały marchewki i jabłka. Całe dnie spędzali na spacerach po sadzie i pobliskim lesie. Traktowano ją jak członka rodziny. Fruzia była najszczęśliwszym osiołkiem na świecie. Bo ją bardzo kochano.
Z biegiem czasu zainteresowanie Fruzią malało i poświęcano jej coraz mniej uwagi. Dzieci, jak to dzieci, zaczęły się bawić innymi zabawkami i nowymi grami w telefonie. A ich rodzice całe dnie spędzali w pracy, żeby na to wszystko zarobić. Też już nie mieli serca do ośliczki wymagającej uwagi i miłości.
Fruzia coraz częściej spędzała całe dnie zamknięta w boksie, bez możliwości przejścia się po łące, poskubania trawy. Była samotnym osiołkiem, nie miała nikogo kto by do niej przychodził i chociaż troszkę pogłaskał po pyszczku. Miała w boksie tylko małe okienko, przez które mogła wyglądać na świat i wyobrażać sobie jak biega razem ze swoimi przyjaciółmi po polanach, jak wygrzewa się w ciepły, słoneczny dzień. Fruzia została sama.
Właściciele ośliczki dostając szansę, wyprowadzili się ze wsi do dużego miasta. Fruzię na szybko wywieźli do handlarza licząc na dodatkowy zarobek.
Ośliczka wychodząc z przyczepy widziała jak jej właściciele się oddalają. Nie wiedziała jeszcze, że już więcej ich nie spotka. Tym razem została całkiem sama, na łasce handlarza dla którego liczą się tylko pieniądze. Ma wywieźć ją na rzeź już niedługo, nie opłaca mu się jej tutaj trzymać. Tylko zabiera mu miejsce.
Gdy handlarz odszedł na chwilę udało mi się zbliżyć do Fruzi a ona nieśmiało przydreptała do mnie na swoich zesztywniałych ze strachu nóżkach i wychyliła pyszczek jakby w oczekiwaniu na dotyk. Chciałbym jej powiedzieć, że jest jeszcze nadzieja, że postaram się ją uratować. Ale ona nie zrozumie. A nawet jakby zrozumiała, to czemu miałaby mi uwierzyć? Właściciel zawiódł ją a dzieci o niej już dawno zapomniały.
Czy ktoś się zlituje nad kolejnym osiołkiem? Ostatnio coraz częściej trafiają do handlarzy. Są do siebie bardzo podobne i budzą coraz mniejsze zainteresowanie. Czy Fruzia zasłużyła na życie? Czas pokaże.
Żeby uratować Fruzię, musimy wpłacić handlarzowi aż 4000 złotych. Do tej pory dzięki Waszej pomocy zebraliśmy 3200 złotych. Brakujące 800 złotych musimy wpłacić już dziś!
Szanowni Państwo, zatrzymajmy się chodź na chwilę. I wspomóżmy to cierpiące stworzenie.
Michał Bednarek