DUSZKA URATOWANA, DZIĘKUJEMY!
Aktualizacja: 04.08.2022
Szanowni Państwo, kolejne dobre wiadomości.
Duszka już w Benkowie, przyjechała wczoraj, a dziś odwiedzi ją weterynarz, przed nią również wizyta kowala. To starsza, zaniedbana klacz. Stan jej kopyt, jak zobaczycie na filmie i zdjęciach jest tragiczny i będzie wymagał wielokrotnych wizyt kowala ortopedy, który postara się je wyprowadzić. Na ile uda się to zrobić będziemy wiedzieli po wykonaniu zdjęć RTG, które pokażą, w jakiej kondycji są kości kopytowe. Duszka nie widzi, będzie badana. Pierwsze wrażenie jest takie, że ma zaostrzenie objawów ślepoty miesięcznej (jest to nawracające zapalenie błony naczyniowej), jeśli badanie to potwierdzi, zostanie wdrożone leczenie. Będziemy Was oczywiście informowali o jej stanie zdrowia i postępach.
Duszka jest koniem, który najpewniej do końca swoich dni pozostanie pod naszą bezpośrednią opieką. Jeśli ktoś z Was chciałby ją wspierać wirtualnie, serdecznie zapraszamy. Duszce przydałaby się dobra biotyna, która wspomoże zrost puszek kopytowych, dobre witaminy czy pasza dla kucyków po ochwacie.
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc dla kolejnego konia. Duszka, dzięki Wam, dostała szansę na pomoc, dobre życie, na leczenie i troskliwą opiekę. Już nie będzie musiała stać w ciemnej komórce na stercie odchodów czekając na koniec.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wsparcie dla Duszki”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Uratowana 03.08.2022
Stareńka Duszka przekręca głowę i nasłuchuje. Małe chrapki pracują miarowo. Wdycha powietrze, stara się wyłapać znajomy zapach. Ale go nie ma. Wołam ją, ale się nie rusza. Choć wyciągam do niej ręce z marchewką, nie robi nawet kroku w moją stronę. Tylko co rusz macha głową, odganiając się od stada natrętnych much. W jej mętnych oczach nie odbija się nic. Ani marchewka, ani ja, ani obora handlarza. Stoi bezradna i zagubiona. Zdeformowane, zbyt długie kopytka, grzęzną w starym gnoju. Trudno na nich ustać, chodzić jeszcze gorzej. W mroku ledwo widać karą Duszkę. Ale ona nadal tam jest. Taka mała, tak bardzo przerażona. Wyrzucona tam, gdzie kończy się koński świat, a zaczyna droga do ubojni.
Gdy ją dotykam, wzdryga się wystraszona. Czuje jak pod skórą, drżą jej wszystkie mięśnie. Głaszczę, uspokajam. Po chwili wtula ciepłe chrapki w moją rękę. Zamyka niewidzące oczy. Byleby się schować, byle by nie być tu gdzie śmierdzi odchodami i zbliżającą się śmiercią. Boi się. Też się boje. Że w dzisiejszym, zagonionym świecie, zabraknie ludzi, którzy zechcą ocalić starą Duszę.
Duszka to stary, ślepy koń, na którego ludzie wydali wyrok. Ślepa, zaniedbana, z kopytami które bolą czeka na śmierć. Jeśli nic nie zrobimy, za chwilę pojedzie na rzeź. I choć nikt z nas nie chce myśleć o miejscach kaźni, to one są, istnieją i każdego dnia są w nich zabijane konie jak Duszka.
Cena Duszki życia i transportu do naszego azylu to 2800 zł. Handlarz dał nam czas tylko do wtorku. Jeśli nie wrócimy z pieniędzmi, ślepa Duszka zostanie załadowana na ciężarówkę i odwieziona na ubój. Tam przerażoną i bezradną będą zaganiali pałkami elektrycznymi by weszła tam, skąd żaden koń nie wyszedł żywy. Prosimy ze wszystkich sił o pomoc. O ratunek dla niewidomego kucyka, o którym zapomniał cały świat. Jeszcze możemy ją uratować i podarować jej dobre życie w naszym hospicjum dla kucyków.