DUNIN CAŁE ŻYCIE SPĘDZIŁ W CIEMNEJ OBORZE
Uratowaliście go! Dziękujemy!

14.04.2024 Szanowni Państwo,
spieszę do Was z informacją, na którą czekaliście. Dunin bezpieczny! I co więcej – dotarł już do Nowej Studnicy i aktualnie odbywa kwarantannę. Miał przygodę w transporcie, przewrócił się. Nieobyty z czymkolwiek innym niż ciemna obora, nie poradził sobie z emocjami i przeskoczył przegrodę w samochodzie. Na szczęście nic się nie stało, nie ma nawet zadrapania. Wstał sam i już resztę podróży zniósł bardzo dobrze.

Ponieważ jest to koń wymagający specjalnej opieki, nie nagrałem Wam jeszcze filmu, bo najważniejsze było, aby bezpiecznie dotarł na swój wybieg. Jednak załączam kilka zdjęć, które mam, a w najbliższym czasie wrócę do Was z większą ilością materiałów.

Dunin odbywa kwarantannę z ostatnio uratowaną Basią i Maximusem. Maximus jest koniem bardzo zrównoważonym, spokojnym. To siła spokoju, cierpliwości i niebywała mądrość. Właśnie ze względu na te cechy zapadła decyzja, by te konie połączyć. Da on Duninowi oparcie, pokaże jak ze spokojem znosić to, co się dzieje wkoło, nauczy funkcjonowania w stadzie. Ułatwi to życie jemu, jak i mi.

Po pierwszej dobie (Dunin przyjechał w piątek późnym popołudniem) widzę, że to była dobra decyzja. Mam nadzieję, że kolejne dni przyniosą równie dobre wiadomości.

Szanowni Państwo, dziękuję za uratowanie Dunina, konia, który całe swoje życie spędził w ciemnej oborze, a dziś, dzięki Wam otrzymał szansę na dobre życie wśród innych, ocalonych przez Was zwierząt.

Dunin rozgląda się za opiekunami wirtualnymi. Z oczywistych względów, w najbliższym czasie, nie będzie szukał domu adopcyjnego.

Michał Bednarek
tel 506 349 596

Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wsparcie dla Dunina”
numer konta: 
23102040270000110216926564

Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce

Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564 

Wsparcie dla Dunina

wybierz kwotę

lub

Kup tapetę i wspomóż fundację
Wyślij SMS o treści POMAGAM
  • NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
  • NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
  • NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ

11.04.2024 Szanowni Państwo,

od ponad tygodnia trwa batalia o życie Dunina. Konia, który całe swoje życie spędził w ciemnej komórce uwiązany z cielakami, kozami, owcami. Konia, który niczego nie widział i niczego nie zna. Konia, który nie był wypuszczany, nie wie co to trawa, słońce, wiatr i galop. Konia, którego ludzie trzymali wyłącznie po to, by go zabić w rzeźni.

Wczoraj brakowało aż 3700 zł (wykup i transport Dunina do Nowej Studnicy), dzięki Wam, coś, co jeszcze kilkanaście godzin temu wydawało się niemożliwe, może się udać. Jest większość z tej ogromnej kwoty. Dunin, dla którego jeszcze chwilę temu nie było nawet cienia szansy na ratunek, może wywinąć się śmierci w rzeźni i dołączyć do stada ocalonych przez Was koni. Maja i Rozalka już są bezpieczne, został on.

Szanowni Państwo, zbierzmy wszystkie siły, poruszmy ziemię i niebo, by mu pomóc. To już ostatnie starcie, ostatnia prosta by on żył, już niewiele brakuje. Jeśli dziś się rozliczymy i opłacimy transport jutro, nim wstanie słońce on wsiądzie do samochodu jadącego do Benkowa, a nie do tego odwożącego niechciane konie do rzeźni.

Uratowany 11.04.2024

Dunin nigdy nie był badany, odrobaczany, szczepiony. Nie zna kowala ani weterynarza. Trzeba mu zrobić pełną profilaktykę, nim dołączy do stada, dodatkowo zaniedbane kopyta będą wymagały częstych wizyt lekarza i kowala. To kolejne, duże koszty. Proszę, pomóżcie uratować mu życie, a później sprawić, że będzie zdrowy i szczęśliwy.

Fundacja BENEK to organizacja pożytku publicznego, na ratowanie DUNINA możesz przekazać 1,5% swojego podatku, wpisz KRS0000794938 w zeznaniu podatkowym.

Dziękuję za pomoc
Michał Bednarek
tel 506 349 596

03.04.2024 – Szanowni Państwo, bardzo dziękuję. Wpłaciliśmy, aż 4000 zł zaliczki za Dunina, do 11 kwietnia mamy czas na spłatę do końca i odbiór. Proszę pamiętajcie o nim.

Szanowni Państwo,
Przed świętami dostałem zdjęcie. To zdjęcie możecie zobaczyć obok. Ciemna obora, a w niej uwiązany młody kasztan wpatrujący się smutnymi oczami w obiektyw. Zdjęcie przysłał mi handlarz. Nie, nie z litości, a z chęci zarobku. Powiedział, że trafiła mu się okazja do kupna, ale brać go do siebie i trzymać nie chce, więc jak nie kupuje na już, to wiezie do rzeźni.

Nie było szansy na ratunek, zbiórki na te konie, które staraliśmy się ratować, szły bardzo powoli i nie widziałem możliwości, by pomóc jeszcze jemu. Powiedziałem handlarzowi, że jak zaczeka, to coś wymyślę. Nie zgodził się, mówiąc, że „ja oborę muszę mieć pustą, święta to święta, a nie czas na karmienie i sprzątanie gówien spod konia”. Byłem bezsilny zupełnie, a święta, choć pogoda był piękna, nie minęły mi najlepiej…

Dziś rano pierwsze co zrobiłem, to zadzwoniłem do handlarza z pytaniem, czy ma tego kasztanka jeszcze. Powiedział, że ma, ale jutro rano go ładuje i wywozi. Powiedział też, że przywiózł go już do siebie i że

„lepiej będzie jak go ubiją. On nic nie umie. Całe życie stał z cielakami, owcami i kozami. Uwiązali go tam, jak miał pół roku i tak stał do teraz. Ma trzy lata, na dworze nie był, nic nie widział, chodzić na lince nie umie i boi się własnego cienia. Kopyta przerośnięte, nic nie było tam robione. Nie mogłem go z obory wyprowadzić, we trzech się szarpaliśmy i waliliśmy czym popadnie, a on zaparł się, taki był przerażony. W końcu go siłą wyciągnęliśmy na linach, ale jak wiatr zawiał, myślałem, że ręce nam powyrywa, tak się rzucał, żeby wrócić. Na takiego to tylko rzeźnia, nic więcej. „

Szanowni Państwo, mam tylko to jedno zdjęcie, a Dunin stoi ode mnie ponad 350 km. Handlarz innych dorobić nie chciał, choć prosiłem. Jeśli teraz pojadę go fotografować i potem wrócę, nie będzie już czasu na uzbieranie zadatku za życie tego biednego konia. Wyceniono go na 8500 i dziś trzeba dać 2500 zł zaliczki. 1000 zł już mam, więc do uzbierania zostało 1500 zł.

Dunin to młody koń. Nigdy nie był na dworze, choć całym sercem tego pragnie, nie wie, jak to jest biegać, wytarzać się w ciepłym piasku, skubać pierwszą wiosenną trawę. Nie wie, jak to jest bawić się z innymi końmi, jak to jest być w stadzie i być wolnym. Jak to jest nie być samotnym. W tej ciemnej oborze upłynęło całe jego życie i jeśli dziś nie wyciągniemy do niego ręki, on jutro rano umrze.

Proszę Was o ratunek dla Dunina. Jest wiosna, mamy wiele zgłoszeń o adopcje, za chwilę ruszą pastwiska dla koni, mamy miejsce, by przyjąć i jego, ale potrzebna jest Wasza pomoc, by wykupić jego życie z rąk rzeźnika. Jeśli dziś wpłacimy zaliczkę, będzie tydzień na uzbieranie reszty pieniędzy. To nie jest dużo czasu, ale to jest jedyna możliwość, by mu pomóc. Proszę o ratunek.

Dziękuję za pomoc
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Bardzo DZIĘKUJEMY za każde wsparcie.

 

BENKOWO nie otrzymuje dotacji na prowadzenie ośrodka
dlatego bardzo potrzebujemy Twojego wsparcia aby dalej zapewniać

warsztaty terapii zajęciowej w szkołach i przedszkolach

schronienie, leczenie i wyżywienie zwierząt

hippoterapię i onoterapię dla potrzebujących dzieci

wyjazdy na interwencje i pomaganie innym

Wsparcie dla Dunina