Uratowaliście Marynę. Dziękujemy!
14.03.2023
Szanowni Państwo,
przedstawiamy Marynę, klacz, która ze względu na swoje usposobienie została skazana na rzeź. Nie jest to najmilszy na świecie koń, ale wierzymy, że cierpliwością i spokojem uda się odbudować jej zaufanie i za jakiś czas nie będzie problemu, by bez obawy do niej podejść.
Maryna przebywa w ośrodku w Nowej Studnicy, jest w tej chwili na kwarantannie, przed nią oczywiście wizyta lekarza i kowala, pierwszy przebada ją i oceni stan zdrowia, a drugi zajmie się jej kopytami. W najbliższych dniach Maryna zostanie również odrobaczona jak wszystkie konie, które przyjeżdżają do fundacji.
Chcemy Wam bardzo, bardzo podziękować za pomoc dla Maryny. Dzięki Waszemu wsparciu udało się ją odkupić i już bezpieczna zapoznaje się z nami i życiem w ośrodku. To dzięki Wam otrzymała szansę na lepsze jutro.
Oczywiście Marynę można odwiedzać. W sobotę i niedzielę od 10 do 16 zapraszamy na wizyty. Można przynieść ze sobą jabłka czy marchewki, na pewno znajdzie się amator na takie przysmaki. Jeśli ktoś chciałby dołączyć naszej ekipy pomagaczy przy opiece nad zwierzętami, również bardzo serdecznie zapraszamy.
- Adres to Nowa Studnica 12, 78-640 Nowa Studnica
- Na miejscu jest Michał – tel 506 349 596 (w Studnicy jest słaby zasięg, może być duży kłopot z dodzwonieniem się)
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za pomoc dla Maryny i życzymy dobrego dnia.
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Wspieram Marynę”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Wspieram Marynę
- NA NUMER 7470 KOSZT 4,92 ZŁ
- NA NUMER 7977 KOSZT 11,07 ZŁ
- NA NUMER 91920 KOSZT 23,37 ZŁ
aktualizacja 08.02.2023
Szanowni Państwo,
dzięki ogromnemu zaangażowaniu udało się uratować Marynę. Bardzo Wam dziękuję za pomoc, bez Was nie byłoby szansy na życie dla niej.
Dziękuje za każde wsparcie
Michał Bednarek
Tel 506 349 596
Uratowana 07.02.2023
Maryna nigdy nie miała okazji poznać czym jest dobre życie.
Nie trafiła do eleganckiej stajni. Nie znalazła schronienia u miłośnika koni. Nie poznała ludzi, którzy martwiliby się jej losem, dbali i się troszczyli. Byli z nią i dla niej. Od zawsze traktowana jak rzecz, wszędzie bywała tylko przez chwilę. Gdy się znudziła albo stała się zbędna, sprzedawano ją dalej.
O takich koniach jak ona mówi się, że z niejednego żłobu owies jadły. Mówi się też, że są nie do zdarcia. Kiedyś mówili o niej, że to dobry koń. Dobry, bo się nie buntuje, robi, aż się przewróci, no i nie trzeba dużo karmić. Ale to było kiedyś, dziś szturchając długim kijem, mówią, że Marynę trzeba zabić. Jak najprędzej.
Maryna zwiedziła wiele obór i chlewów. Dobrze poznała dźwięk pobrzękującego łańcucha na szyi, wie jak głęboko wrzyna się rzemień od bata. Poczuła nie raz, jak bardzo boli przywołanie do porządku kijem. Zna poganiacz elektryczny. Wie o zbyt ciężkim wozie, niespasowanych siodłach i uprzężach wszystko.
Bezmyślnością, skrzywdzono ją tak bardzo, że dziś napędzana już tylko strachem – atakuje. Podobno bierze pod siebie i tratuje. Mówią, że do niczego się nie nadaje. I żeby nie podchodzić. Mówią też, że w środę o świcie przyjedzie po nią samochód. I że będzie w końcu spokój z Maryną.
7500 zł – tyle potrzeba by spłacić życie Maryny. Koszt transportu to 1200 zł. We wtorek trzeba zapłacić całą kwotę. Handlarz nie chce się na raty zgodzić.
Proszę o ratunek dla tego biednego konia. Smutek i strach jak rdza trawiły od zawsze jej życie. To nie jest zły koń, tylko źle trafił. Jeszcze możemy to odrobić. Możemy poskładać jej świat i odbudować wiarę w ludzi.
Proszę pomóżcie.