SARA I JEJ CÓRECZKA
Trochę to trwało, bo nasz zaprzyjaźniony transport miał problemy techniczne, ale w końcu są! Dojechały! Sara i jej córeczka już u nas, w Benkowie. Konie przyjechały dziś wcześnie rano i aktualnie odpoczywają po podróży.
Obie dobrze zniosły drogę, co bardzo nas cieszy. Ze względu na temperatury załadunek i większość podróży odbyły się nocą, by jak najbardziej ułatwić im przejechanie ponad 500 km do naszego azylu.
Nie zwlekając, zapraszamy na film.
I jednocześnie ogłaszamy konkurs na imię dla malutkiej. Od dziś, do poniedziałku zbieramy pod tym postem propozycje. To imię, które zbierze najwięcej „lajków” malutka będzie nosiła 🙂
Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy o wpłaty
z tytułem „Pomoc dla Sary i maleństwa”
numer konta: 23102040270000110216926564
Fundacja BENEK, ul. Orzechowa 15, 63-004 Szewce
Jeśli mieszkasz poza granicami Polski i chcesz wpłacić darowiznę
na nasze konto: BPKOPLPWPL23102040270000110216926564
PAYPAL: fundacja.benek@op.pl
Mamy wspaniałe wieści o Sarze. Baliśmy się, że nie uda się zebrać na częściową płatność, a dzięki Wam jest cała kwota na spłatę klaczy i jej córeczki. Dziękujemy z całego serca. Trwają końcowe ustalenia daty przyjazdu dziewczyn do Benkowa, nastąpi to w najbliższych dniach. Gdy tylko dotrą do naszego ośrodka przyjdziemy do Was z filmem i zdjęciami. Nie możemy się ich już doczekać. Dziękujemy jeszcze raz, po stokroć.
Uratowane 14.08.2022
Sara to stara wyniszczona klacz. Latami robiła w rekreacji. Uczył się na jej grzbiecie każdy, kto tylko sypnął właścicielowi groszem. Szarpali za wodze, dzwoniąc stalowym wędzidłem o zęby, brakiem umiejętności i koordynacji obijali jej kręgosłup i nerki. W międzyczasie rodziła. Rok w rok. Bo w świecie koni nie ma prawa być pustych przebiegów. Drenuje się do cna. Zostawiając na końcu wrak konia, którego zakupem interesuje się już tylko ubojnia.
Sara ma dużo lat, ma obolałe plecy, popuchnięte nogi i ma maleńkie dziecko przy sobie. Z rzeźnicką liną na głowie, w komórce, do której nie dociera ani światło, ani nadzieja, czeka na wykonanie wyroku. Bezbronna, oszukana przez wszystkich, którym ufała, bez szansy na ratunek. Czy wie, że przed nimi najgorsze? Czy przeczuwa, że gdy nadejdzie koniec, zostaną siłą rozdzielone? Czy pęknie jej serce, gdy nie będzie mogła ocalić rozpaczliwie wołającego ją na pomoc dziecka? Czy może zginie z rąk rzeźnika pierwsza? Termin uboju został wyznaczony. Gdy huknie o ziemie trap, będzie za późno na cokolwiek. Ich świat się skończy.
Pokornie schylamy przed Wami głowy, prosząc o ratunek dla Sary i jej małej córeczki. Dwa niechciane konie, jedna tragedia, ten sam wyrok. Rzeźnia.
Potrzeba 7500 zł.
Negocjowaliśmy z handlarzem, dostaliśmy czas do środy ale już mamy całą kwotę. Umawiamy transport. Będą żyły, dzięki Wam!